 |
Zatęskniła za śmiercią, która uwodzicielsko szeptała do jej ucha, że może pomóc odnaleźć jej ukojenie..
|
|
 |
zdmuchując świeczki z urodzinowego tortu myślałam o tym, jak z małej uśmiechniętej dziewczynki, stałam się niemalże bezduszną istotą, dla której łzy i ból niosą ukojenie. kolejne świeczki gasły w moich oczach, podobnie jak marzenia, które kiedyś rozwiał wiatr wspomnień, niosący jego imię.
|
|
 |
ta niezręczna cisza, kiedy ktoś pyta o niego, a ja muszę udawać, że nigdy nie deklarowaliśmy sobie być razem do końca..
|
|
 |
A może próbowaliśmy doprowadzić do synchronizacji serc, którym dane było bić osobno..
|
|
 |
To było jak gra, w ostatnich ujęciach naszego, miłosnego epizodu. Potem miały być już tylko napisy końcowe, zamykające finałową scenę pełną niedomówień, w których zabrakło nam czasu na kilka ważnych słów. Nie było łatwo udawać szczęśliwych, gdy wiedzieliśmy, że zostało nam tak niewiele czasu. Nie łatwo było uśmiechem tuszować ból serca, gdy wiedzieliśmy, że po kolejnym wykrzyknięciu słowa 'akcja', nas już nie będzie..
|
|
 |
i nagle gdy przestalismy ze soba mieszkac, i jestesmy od siebie bardzo daleko - potrafimy ze soba rozmawiac ,smiac sie z najmniejzabawnych rzeczy . opowiadac o tym jak minal nam dzien w pracy, czy o tym kto jechal z nami dzis w autobusie, nawet potrafimy zadzwonic do siebie tylko po to by powiedziec sobie ze leci nasz ulubiony serial, a nasze kazde spotkanie daje nam wiecej radosci niz to budzenie sie obok siebie kazdego poranka . - nie wiem czy to jest milosc, wiem jedno potrzebujemy czasu by nauczyc sie zyc jednym zyciem .
|
|
 |
to szczescie nie polegalo , na fakcie posiadania mezczyzny , lecz na tym ze po mimo tysiaca kobiet z ktorymi byl .. zawsze wracal to tej jedynej ..
|
|
 |
a teraz , zamiast wyjsc z domu i cieszyc sie swoja wolnoscia, niezaleznoscia siadam na fotelu otulajac sie kocem , pije gorace kakao i dobijam sie kazdym wspomnieniem ktore mi pozostalo...
|
|
 |
a gdy zobaczylam cie w moich drzwiach , nie poczulam nic , nie bylo tej magii.. moj poziom endorfin sie nie zmianil . - chociaz tesknie kazdej nocy za twoich zapachem , chyba nauczylam sie zyc bez ciebie .
|
|
 |
to jak milosc z filmu , gdzie pierwszy pocalunek odbywa sie w deszczu
|
|
 |
rozlazyla koc na balkonie, bylo to dosyc dziwna scena z jej zycia . bo co za glupiec rozklada koc na balkonie tylko po to by siasc i czekac. - czekala moze na reakcje na kogos zainteresowanie , ale wiedziala ze wokol niej nie ma nikogo, jest tu zupelnie sama . rozkoszowala sie kubkiem kawy , jakby miala byc to ostatnia przyjemnosc w jej zyciu . i tak czekala , sumienie nie pozwalalo jej wejsc do srodka... wiedziala ze nawet gdyby miala czekac pare dni, miesiecy , czy lat, bedzie w tym samym miejscu czekala, na zmrok i deszcz - bo deszczowa noc to najpiekniejsza chwila ktora dawala jej sile do zycia ... strach przed sama soba nie pozwalal jej wykonac kroku w przod ani w tyl .. dlatego czekala .. tylko po to by nadal zyc .
|
|
|
|