 |
|
W czym tkwi kurwa sens sztuki życia? Czemu ciągle się doskonalimy, dążymy, by być najlepszymi, uczymy się pilnie( czasami ) , zdobywamy laury, mamy super zawód albo i ten mniej podobający się nam; zakładamy rodzinę lub pozostajemy wierni samym sobie i naszym przekonaniom... Po co to wszystko, po co ? Wystarczy przecież kilka sekund, aby to zburzyć, by umrzeć. Żeby pozostał po nas tylko proch: ciuchy i rzeczy osobiste, których używaliśmy za życia...
|
|
 |
|
obiecywał, że będzie lepiej. chyba za bardzo wierzę ludziom
|
|
 |
|
myśle o jutrze o tym globalnym syfie , ja mam tu kurwa wytrzymać całe życie .. | hemp gru
|
|
 |
|
znów mam ochotę pierdolnąć tym o ścianę!
|
|
 |
|
I nawet niewiesz jaką dumą jest dla mnie to, że spotkałam tych ludzi i nie pierdol, że Ciebie to smuci bo są źli, bo oddała bym za nich kurwa wszystko
|
|
 |
|
Wiesz ? w mieście mówią, że mieszkam na najgorszym osiedlu w mieście, bo oni w tych szarych blokach widzą tylko zło - turlających sie po chodnikach żuli, same bijatyki kłótnie i problemy, smutek i strach a ja to właśnie tu poznałam prawdziwych ziomów z piaskownicy i od kielicha, to tu ' palant, piłka nożna, czy też dwa odbicia ' stały się naszymi wspólnymi ulubionymi zabawami, to tu oni nauczyli mnie jak oszukiwac w karty, to tu zawsze najlepsze ogniska, to tu najlepsze siedzenie i pompa do 3 nad ranem a następnie spisująca nas policja, to tu pierwsza moja prawdziwa miłośc i chodź od wakacji rozstajemy sie na jakiś czas bo z powodu szkoły nie możemy się tak często widywac - czuję, że zasze będzie nas łączyła jakaś więź bo w następne wakacje znów do siebie wrócimy - wiem to.
|
|
 |
|
I znów udowodniliście mi, że jesteście najlepsi i że nikt was nie pobije w piciu wódki z gwinta i wrzucaniu mi ciastek do butów.
|
|
 |
|
Ku*wa, jak zimno – pomyślałam, wychodząc z domu. Ciaśniej opatuliłam się szalikiem , założyłam kaptur na głowę i skupiłam się na tym, by nie wpaść w jakąś zaspę i nie zamarznąć tam na dobre. Mróz bezlitośnie starał się wśliznąć pod moją kurtkę. Szczypał w nagie policzki, nos i usta. Jednak zima jest potrzebna. Pozwala nam surowo spojrzeć na wszystkie niepowodzenia i problemy. Spojrzeć obiektywnie i ocenić sytuację. I niestety znów doszłam do wniosku, że mój przypadek jest beznadziejny. Niestety… Ale po co to sobie po raz kolejny udowadniam? Przecież od dawna to wiedziałam. Chyba po prostu chcę się trochę nad tym poużalać. Nad sobą.
|
|
|
|