 |
I to wszystko to jest nic - bo ja już Ciebie nie znam. A więc to mi niepotrzebne już. Niepotrzebne żadne zdarzenia, powitania, pożegnania, słowa. Tramwaje i sklepy. I deszcz, i bieganie tymi ulicami po deszczu. To wszystko wcale nie musi być takie ważne. Można to zgubić jednego dnia, zamknąć jednym słowem.
|
|
 |
Niektórzy wyświadczają nam przysługę odchodząc
|
|
 |
Nie. Nie. Nie. Zupełnie nie rozumieli, jak to jest z lękiem. Lęk nie wiąże się wprost z rzeczywistością, ale z możliwościami.
|
|
 |
Rzeczy czasami się tłuką. Rzeczy, które się kochało lub nienawidziło, za które oddałoby się życie - po prostu się tłuką.
|
|
 |
Najgorsze jest to, że nie panujesz nad tym, jak się od kogoś uzależniasz.
|
|
 |
czIII: nigdy nie chce Cię stracić, nie ma dla mnie nikogo innego i nadszedł czas w końcu to przyznać. tylko co mi po tym? co ja sobie zrobię z tego, że chcę czuć Twoje perfumy na swojej skórze po seksie, gdy boję się wszystkiego co ma z Tobą wspólnego. Ty mi to zrobiłeś, będziesz moim skrzywieniem psychicznym do końca życia. nasza relacja zawsze będzie tą bańką mydlaną, którą ja będę chciała zawzięcie przekłuć, by móc udowodnić moją niezależność i wolność. nikt nie ma tyle cierpliwości, by w kółko mnie zapewniać, że będzie dobrze. będziesz w końcu wątpił w moją miłość, a ja Cię tak kocham, że to boli. nie uważasz, że to za wiele jak na naszą dwójkę? bo ja uważam, że zdecydowanie za dużo od nas wymagam. na zrozumienie tej sytuacji przyjdzie chyba czas. / autorskie.
|
|
 |
czII: prawda jest taka, że nie mogę Cię zamienić na nikogo, wiem, bo kurwa mać, próbowałam, ale będąc z Tobą całkowicie się zatracam. boję się tego co przy Tobie czuje, wtedy zaczyna się twórczość napędzana strachem. wymyślam, czemu nie możemy być razem. ale Ty to wszystko doskonale wiesz.chciałabym nie spać z tęsknoty, by móc potwierdzić to, że Cię kocham. śpię jak dziecko, w zamian jak myślę o ułożeniu sobie życia z kimś innym, zaczyna mnie momentalnie wszystko irytować i zaprzeczam wszystkiemu co wymyśliłam. jesteś tak cholernie mój, że nie będąc z Tobą w normalnym i funkcjonującym związku wiem, że jestem dla Ciebie jedyna. posiadasz mnie, zdaję sobie sprawę. momentami siostra nie może już słuchać jak z uśmiechem o Tobie opowiadam kolejną godzinę. nawet teraz się śmieję, bo przecież jak to przeczytasz to wpuścisz ten swój bezczelny uśmiech na twarz a ja, gdybym była obok, odwróciłabym się w drugą stronę z zakłopotania, bo tak na mnie ten uśmiech działa.
|
|
 |
cz I: od kilku nocy czuje mocniej, że coś mi umyka. to tak jakby trzymać coś mocno, być pewnym, że się tego nigdy w życiu nie puści a jednak zaczyna być tego coraz mniej. to jasne, że w końcu zniknie. nie lubię tego, nienawidzę czuć jak mi uciekasz, jak podczas cichych dni odnoszę wrażenie, że z każdą minutą może być za późno, a ja nic z tym nie robię. siedzę, czytam, pije kawę i uśmiecham się leniwie do siebie. tak mi mijają dni w domu, gdybyś chciał wiedzieć. dużo się śmieje, ale doskonale wiesz, że inaczej nie potrafię. nawet nocami lubię się oszukiwać, że poradzę sobie ze wszystkim, nawet jeśli nie trzymasz mnie za rękę. spokojnie oddałabym wszystko by przestać chcieć pisać z Tobą, być z Tobą, śmiać się, gdy zaczyna mi do okna pukać deprecha. mówiąc szczerze wiedziałam, że nie będziesz mógł o mnie zapomnieć, nie wiedziałam jednak, że ze mną będzie gorzej. poświęcając Tobie całą uwagę każdej minionej nocy nie wiem co zrobić z tymi, które mają dopiero nastąpić.
|
|
 |
Nie będę lekiem na całe zło . Leki po czasie się odstawia .Będę suplementem szczęścia , dwa razy dziennie po jednym uśmiechu .
|
|
 |
Kogoś kto, będzie moją kotwicą. Kto będzie dzwonił dzień w dzień z pytaniem, czy wszystko w porządku. Pobiegnie w środku nocy do apteki, gdy zachoruję. Będzie tęsknił, jak wyjadę. I kochał, bez względu na wszystko.
|
|
 |
In my arms is my territory.
|
|
 |
|
Cokolwiek. Wódkę, prochy, szczerą rozmowę, ramię przyjaciela, mocne przytulenie. Cokolwiek, byleby przestało boleć./esperer
|
|
|
|