 |
|
Samobójstwo to jest jakieś "uratowanie siebie" to jakieś wyjście. Chwila wytchnienia dla własnych smutków i niepowodzeń, które ulokowały się gdzieś w ciele. Nie będziesz czuć już bólu, wyzwolisz się od niego ale on przeniesie się na innych i będzie tysiąckroć silniejszy. Zniszczysz tych, których kochasz. Zabijesz ich - zabijając siebie. Rozpoczniesz kolejny śmiertelny łańcuszek niemający końca. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Niektórzy potrafią dawać szczęście innym.. nawet głupim słowem potrafią wyciągnąć człowiek a z najgłębszej otchłani. Dają masę dobrych rad, które stawiają na nogi nie umiejąc samemu z nich skorzystać. Po prost są by pomagać, by brać najgorsze cierpienie na siebie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Jedni są szczęśliwi. Drudzy uczą się być silni.. z dnia na dzień coraz bardziej - należę do tej drugiej grupy. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
jak istnieje drugi brzeg, poza życiem miejsce, to chcę policzyć do trzech i nie być już tu gdzie jestem, chcę wrzucić niższy bieg, odrzucić presję, chcę wziąć wdech, a gdy go wezmę, potem wziąć Cię gdzieś, gdzie pachnie deszczem, lecz nie pada, czas tam też jest, lecz nie ma tam wskazówek zegara (które pchają Cię i pchają nadal..) chcę nie widzieć więcej przemocy i zła, złych emocji, które chcą mnie przemoczyć do cna, nie chcę niemocy, po czym tego poczucia, że brak reakcji porzuca mnie w świat wyobraźni, dosyć mam życia na brzegach fantazji, nocy pustych i samotnych tak, że nie wiesz ile emocji nam uciekło, no i ja też nie wiem, życie tu to czasem piekło, nie wiem jak jest w niebie.. znowu czuję wielką wściekłość, bo nie ma tu Ciebie..
|
|
 |
|
Tylko on wiedział, że kiedy się złoszczę i krzyczę to nie wolno ze mną dyskutować, a po prostu przytulić.
|
|
 |
|
"Jakie życie taki rap, w nim zawarte jest wszystko."
|
|
 |
|
Boli, wszystko kiedyś boli, boli mnie brak Ciebie, ale nie wracaj teraz, nie wracaj jeśli nie chcesz. Posiedzę tu sobie i poczekam na następny powrót. Kiedyś wrócisz.
|
|
 |
|
Powykręcany w kurwę, ledwo podnoszę głowę,
Ledwo otwieram oczy, więcej chyba nie mogę.
|
|
 |
|
"Wal strzała, za każdy raz gdy jako ziom dałeś ciała,
Potem ja i będziemy tak pili do rana.
Po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie,
I skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę.
Będę chlać, aż wszystko jebnie i niech już jebnie,
To jest mi nie potrzebne skończę sam będzie pięknie."
|
|
 |
|
" Dla kolorowych ziomów w dredach
I łysych skurwysynów w dresach" !
|
|
 |
|
budowałem nowe związki i rujnowałem stare. spałem pijany jak menel na schodach w klubie za barem i może gdzieś mnie mijałeś, i może o mnie słyszałeś, i tym się różnię od Ciebie, że nie wiem o Tobie wcale. nie palę.. jak zapytasz mnie o sztynks, a i tak mam paranoje w głowie.. tak jakbym był.. w jednych z zamkniętych wind bez drzwi i spadał w dół, i nie mógł już zrobić nic, i czekał tylko na huk. to jest jak cug - ta cała nasza codzienność i lepiej powala z nóg i ryje mózg niż mefedron, i szkoda, że to sam Bóg nie siedzi za reżyserką, bo wtedy może bym mógł uwierzyć w jego obecność, tu, gdzie obojętność stała się substytutem, a więzi międzyludzkie zastąpiono facebookiem. jak mam nie mieć w dupie Ciebie i świata, WYBACZ? skoro nie ma Cię przy mnie, a kiedyś byłaś.
|
|
 |
|
tonąc na morzu strat już nie mam nic do stracenia i może to morze strat, a może to już ocean.
|
|
|
|