 |
Radość, kiedy znów mam Ciebie obok, kiedy mogę poczuć Twój zapach, kiedy mogę Cię przytulić. Smutek, kiedy znów odchodzisz, kiedy wiem, że już Cię nie zobaczę, kiedy wiem, że już mnie nie obejmiesz. Zupełny kontrast. Dlaczego miłość nie jest jednolita ?
|
|
 |
' zrozumiesz, kiedy sam poczujesz ' powiedziałam, nie mogąc pojąć dlaczego nie potrafisz wziąć sobie do tej swojej głowy, że to cholernie boli, że nie mogę bez Ciebie żyć, że wciąż Cię kurwa kocham.
|
|
 |
' poczuj Tymbarkową radość ' powiedziałeś podając mi Tymbarka z szyderczym uśmiechem na twarzy. ' poczuj moc zimnej suki ' powiedziałam pozdrawiając Cię skurwielu środkowym palcem, odchodząc.
|
|
 |
Wezmę tabletki i alkohol, wypije tą mieszankę wybuchową i padne na podłogę. Wtedy Ty przyjdziesz i zawieziesz mnie do szpitala, i będziesz czuwał przy mnie, aż moje serce przestanie bić. Może wtedy zrozumiesz, jak bardzo bolało, kiedy odszedłeś bezpowrotnie.
|
|
 |
Zrobię confetti z rozsypanych kawałków mojego serca i będę Cię nim obsypywać tak długo, aż zrozumiesz, jak bardzo mnie zraniłeś.
|
|
 |
Po co nam serce? Żeby żyć, powiedzą jedni. Drudzy mądrzy powiedzą, że przecież serce tłoczy krew, toż to naturalne. Romantycy uważać będą, że serce potrzebne nam jest, by kochać, odczuwać emocje, by patrzeć sercem, nie rozumem. Bo serce widzi więcej, czuje więcej, wie więcej. Osobiście uważam, że każdy ma rację. Serce jest naszym takim diamentem, osobistą pompą, która tłoczy krew, dając nam życie, a jednocześnie, oszlifowane niczym diament, daje coś wspaniałego - dobre serce, które kocha, wybacza, szanuje i czuje dużo więcej, niż sobie wyobrażamy. To od nas zależy, jakie będzie nasze serce, czy twarde jak kamień, czy dobre i otwarte na świat. Jednak niezależnie od tego, jakie ono jest, to jest nasze, daje nam to, czego potrzebujemy. Takie małe pikadełko w naszej klatce piersiowej, a może działać cuda, wielkie i niepowtarzalne rzeczy, o których nawet nie śniłeś.
|
|
 |
Uparcie dążyła do celu, trzymała się swoich racji, sama dobrze wiedziała, czego chce i co jest dla niej dobre. Nie chciała słuchać innych. Była samodzielna. Zbyt samodzielna. Zrozumiała to, kiedy stanęła na rozstaju dróg, kiedy nie wiedziała co ma zrobić. Wtedy właśnie potrzebna jej była pomoc, dobra rada kogoś bliskiego, oparcie przyjaciół, wsparcie rodziców. Wtedy dopiero zdała sobie sprawę, że nie ma nikogo. Zawsze była samowystarczalna, zawsze, wszędzie sama. Była samotna, w tym momencie, sama, jedna. Teraz odczuła brak drugiej osoby, dopiero wtedy, kiedy wszystko straciła, przez własne cholernie wysokie ego. Egoistka, powiedzieliby ludzie. Nie. Ona po prostu chciała pokazać światu, że jest silna, że może sama. Ale oszukiwała samą siebie. Była słaba, za słaba, by samej stawiać opór życiu. Obudziła się za późno, ale nic nie mogła zrobić. Już wybrała taką drogę i musi nią iść dalej.
|
|
 |
Czy mógłbyś wyobrazić sobie kogoś innego u mego boku, niż Ciebie ? ja też nie.
|
|
 |
wiele razy byłam sama, kolejny raz nie zrobi mi już różnicy..
|
|
 |
Pomóż mi naprawić błędy. Weź najpierw szmatkę, wytrzyj moje krwawiące serce, zszyj je, a potem daj coś od bólu, bo to cholernie boli, wiesz? A potem, potem chodź ze mną do ludzi, których znam, bym mogła przeprosić ich za wszystkie przykrości, za to jaka byłam, a jaka już nie chcę być. Muszę naprawić to, co było. Muszę, bo tak trzeba, tak jest dobrze, i tak postępują ludzie, którym zależy.
|
|
|
|