 |
słowa czasami bolą bardziej niż czyny, ale to nie istotne. przewaga czynów nad słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
|
|
 |
z każdym kolejnym dniem coraz trudniej jest nabrać do ust powietrza, nie spuszczać wzroku i walczyć, gdy widzisz jak inni odpuszczają.
|
|
 |
trzeba żyć tym, co się ma. nie tym, co się straciło.
|
|
 |
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy. ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
 |
Złapałam Cię za rękę, kiedy na śliskim lodzie Twoja noga poślizgnęła się powodując zachwianie Twego tak silnego ciała. Złapałeś mnie mocno, jakby ode mnie zależało Twoje życie, chwyciłeś mnie za ramię i podciągnąłeś się. Stojąc już twardo na ziemi spojrzałeś mi w oczy, w obie ręce chwyciłeś moją twarz i subtelnym pocałunkiem podziękowałeś za ten drobny gest. Dla niego jednak gotowa byłam skoczyć w ogień, by go ratować, gotowa byłam cierpieć dla niego, ratować go ze wszystkich wypadków, niepowodzeń i tych drobnych smutków. Dla niego byłam w stanie oddać własne życie, zginąć dla niego, za niego. Byłam jego tarczą, otoczoną bezgraniczną miłością, której nie zachwieje nawet Bóg.
|
|
 |
ludzie wszędzie są jednakowi. śpieszą się, uciekają od problemów, nakładają maski i dławią się kłamstwem, które przenika ich do szpiku kości.
|
|
 |
skrzyżujmy oddechy, znajdźmy antidotum na rzeczywistość.
|
|
 |
dopóki jesteś, wszystko ma przyszłość.
|
|
 |
może kiedyś się spotkamy. i może będziemy rozmawiać, a nie tylko mówić.
|
|
 |
łatwo się zgubić, gdzieś między marzeniami.
|
|
 |
i ten cholerny brak odwagi, by opowiedzieć Ci o moich uczuciach.
|
|
 |
jest zwykłą szarą osobą, która beznamiętnie wtapia się w świat.
|
|
|
|