 |
rakotwórcze jak szlugi nasze życie
|
|
 |
nie rozumiem tego, że wciąż tak na mnie patrzysz, po tym wszystkim
|
|
 |
spotkamy się w tej, albo w innej rzeczywistości
|
|
 |
gdy każda sekunda boli bardziej niż rana w soli
|
|
 |
nie uwierzyłbyś w rzeczy, które się tutaj dzieją
|
|
 |
uczucia i co z nich wynika, upojnie przenika mnie upojenie, wiem, że to pojmiesz
|
|
 |
nie masz się czego się obawiać wiesz, słońce świeci, gdy przestaje padać deszcz
|
|
 |
Gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. Wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że Twoje ego nie ucierpiało bo dostaniu kosza, ale jutro będzie. Ty nadal z nią, a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.
|
|
 |
Przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę. Słyszę to kurwa codziennie.
|
|
 |
I wiesz? Kiedyś przez przypadek uświadomisz sobie, że to ja byłam tą jedną na milion. Tą której nie pozwala się odejść, bo ona nie wraca.
|
|
 |
Chciałabym Ci tylko powiedzieć, że są ludzie na świecie, którzy Cię zrozumieją i tacy dla których będzie liczyła się Twoja pozycja w towarzystwie, dla których będzie ważna twoja uroda a nie stan psychiczny, które będą Cię kochać za to kogo zgrywasz, a nie kogo ukrywasz w najgłębszym wnętrzu i wiesz co? Wybierz taką, która Ci pomoże, która pokocha Twoje wady na równi z twoimi zaletami.
|
|
 |
Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
|
|
|
|