 |
Do snu układa się cały świat, zasłuchany w pieśń o kołyszących się liściach.
|
|
 |
"Omg jestem, ale idę się położyć, bo zasypiam na siedząco -.- . Będę za jakiś czas :* " - Człowieku ,nawet nie masz pojęcia,jak bardzo Cię kocham,słodziaku !
|
|
 |
Spadam. Powoli spadam. W korytarze świateł. W pomruki znaczeń.Spadam,jakby nie było całego świata.
|
|
 |
Nie śpieszmy się mówić " Kocham Cię ". To uczucie ,które potrzebuje czasu. Jak można powiedzieć,że się kogoś kocha,,znając ją zaledwie kilka dni ? Jeśli ktoś mówi Ci po tygodniu ,że Cię kocha,to kłamie. Nawet nie zdążyliście się dobrze poznać,dowiedzieć o sobie nawzajem,o swoich wadach,lękach,fobiach. Dopiero wtedy,kiedy wiecie o sobie niemal wszystko ,przychodzi czas na miłość. Bo jeżeli druga osoba tylko Ci się podoba i wydaje Ci się ,że ją kochasz,to musi być zauroczenie,które przeminie z czasem.
|
|
 |
I odeszła myśląc, że będzie szedł za nią. On stał i patrzył jak odchodzi myśląc ' Błagam wróć '
|
|
 |
Kiedyś,kiedy jeszcze się nie znaliśmy,nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu,zobaczyłam Cię na ławce,siedziałeś na niej ze swoją byłą dziewczyną. Obejrzałeś się w moją stronę. Nie wiedziałeś kim jestem,mimo to patrzyłeś na mnie,nie odrywałeś wzroku,nawet na sekundę. Twoja dziewczyna mówiła coś do Ciebie,a Ty w ogóle jej nie słuchałeś. Czułam Twój wzrok na sobie. Byłam tak cholernie zazdrosna,że jakaś dziewczyna siedzi obok Ciebie.Byłam cholernie zazdrosna,tak bardzo chciałam być na jej miejscu. Nawet nie wiedziałam kim jesteś,jak się nazywasz,ale gdy Cię zobaczyłam,poczułam ,że będziesz dla mnie kimś wyjątkowym. I nie myliłam się . Dziś jesteś osobą,którą kocham najbardziej na świecie.
|
|
 |
Tak strasznie namąciłeś w moim i Twoim życiu. Zrobiłeś bałagan i odszedłeś. Z tym nieporządkiem zostałam sama. To ja musiałam spróbować jakoś to naprawić, poukładać. Ale sama nie jestem w stanie . Potrzebuję Twojej pomocy. Więc będę siedzieć pośrodku tego chaosu i czekać,aż wrócisz. I wtedy posprzątamy wszystko,wspólnie.
|
|
 |
Tak strasznie namąciłeś w moim i Twoim życiu. Zrobiłeś bałagan i odszedłeś. Z tym nieporządkiem zostałam sama. To ja musiałam spróbować jakoś to naprawić, poukładać. Ale sama nie jestem w stanie . Potrzebuję Twojej pomocy. Więc będę siedzieć pośrodku tego chaosu i czekać,aż wrócisz. I wtedy posprzątamy wszystko,wspólnie.
|
|
 |
Byliśmy wtedy na koncercie. Dzień wcześniej powiedziałeś,że musimy pogadać. Więc tamtego dnia podeszłam i spytałam o co chodzi. Wziąłeś mnie za rękę i odeszliśmy w miejsce,gdzie nie było ludzi.Tylko Ty ,ja ,drzewa,wiatr. Położyliśmy się obok siebie na trawie.Przytuliłeś mnie. Powiedziałeś,że chcesz być ze mną. Że będziemy razem. Że nie dotkniesz żadnej innej dziewczyny,będziesz czekał na mnie. Były to tak cudowne słowa,nie do opisania. Tamtego dnia wypiłam tylko wino,które zabrałam Twojemu koledze,jednak udawałam,że byłam pijana. Po co ? Po to ,abyś powtórzył mi następnego dnia to co mówiłeś wtedy,po prostu udawałam ,że jestem pijana,żeby móc usłyszeć to jeszcze raz.
|
|
 |
Nigdy nie porzucała nadziei. Jednak z czasem, nadzieja sama odeszła. Odeszła,bo nie potrafiła patrzeć na dziewczynę,jak bardzo cierpi,płacze,tęskni. Nigdy nie spotkała się z tak wytrwałą i nieszczęśliwą osobą.Ale nadzieja i dziewczyna z czasem się zaprzyjaźniły, tego czasu minęło bardzo dużo,dlatego nadzieja nie potrafiła patrzeć na jej przyjaciółkę i odeszła. Dziewczyna została sama. Nie wiedziała ,co robić. Straciła nadzieję,wiedziała,że jej życie straciło sens. Stwierdziła,że może jutro będzie lepiej.Dlatego włączyła swoją ulubioną piosenkę na odtwarzaczu MP3, włożyła słuchawki do uszu i zasnęła. Niestety, nie było jej dane obudzić się następnego dnia. Nadzieja nie mogła sobie wybaczyć tego,że ją zostawiła,bez niej dziewczyna umarła. Jednak nie mogło spotkać jej nic lepszego niż śmierć. Tylko w tym stanie nie czuła bólu,cierpienia,tęsknoty. Ale jednego nie rozumiała.Mimo tego ,że umarła,dalej darzyła miłością chłopaka, przez którego musiała oswoić się z nadzieją.
|
|
 |
Kolejna nieprzespana noc. Płakała w poduszkę już od dobrych pięciu godzin. Zużyła wszystkie chusteczki,jakie miała w pokoju. Wstała z łóżka. Prawie nic nie widziała, łzy stały jej w oczach. Widziała,jakby wszystko było za mgłą. Przeszła przez korytarz,powoli postawiła nogę na pierwszym ze schodów i zaczęła schodzić na dół,żeby znów zabrać ze sobą zapas chusteczek. W ręce trzymała telefon,w razie ,gdyby On chciał się do niej wreszcie odezwać. W jednej sekundzie potknęła się, wywróciła. Była nieprzytomna. Nikt nie mógł jej słyszeć ani widzieć, bo wszyscy byli pogrążeni we śnie. Nagle ocknęła się . Bardzo bolała ją głowa. Jednak nie stało jej się nic poważnego. Obejrzała się za siebie. Zobaczyła Jego. Nie wiedziała, czy to sen. Nie,to nie był sen. To łzy znowu napływały do jej oczu, przybierając przed jej oczami jego kształt.
|
|
 |
Wszystko, co zdarza się raz, może już nie przydarzyć się nigdy więcej, ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno i trzeci.
|
|
|
|