 |
przykro mi! pewnie, że tak! Przykro mi, że są to ostatnie miesiące spędzania z nimi czasu, przykro mi, że ich oszukuje, że jest ok, przykro mi, że wybrałam taki a nie inny sposób odejścia z tego świata, przykro mi, ale tak musi być, bo ja tak dłużej nie mogę.
|
|
 |
zajęcia kulinarne, 7 godzina w szkole, każdy chce już wyjść, do dzwonka 20 minut. babeczka nawija coś o makroelementach, masz dość prawda? Nagle drzwi się otwierają i stoi w nich twój kochany przyjaciel, śmieje się mówiąc '' Mała, czekam na Ciebie, szybciej kończ te lekcje ''. Mina nauczycielki + reakcja całej klasy = niezapomniana środa z litrami szejków w towarzystwie najwspanialszego człowieka na świecie!.
|
|
 |
Nieczułość - to najpiękniejsze uczucie jakim można odseparować się od grupy. To element, który pozwala na chwilę ciszy w umyślę, na zadumę, a połączony z namiętnością daje mieszankę wybuchową... To jest dobre by ranić. By ranić, bo ranienie kogoś nie trafia w głąb własnego serca... o ile takowe się posiada. Trzeba być brutalną i egoistyczną w dzisiejszych czasach.
|
|
 |
czasem czuje się fatalnie. czasem nie czuję się w ogóle.
|
|
 |
dziewczyny w naszym wieku powinny mieć masę butów, ciuchów i zwiedzać świat, a nie przepłakiwać noce przez chłopaków, którzy mają nas w dupie.
|
|
 |
Wierz mi, potrafię umrzeć,
przestać istnieć dla Ciebie.
|
|
 |
Przyszła jesień, którą kocham.
Ale boli... jak zawsze.
Jestem sama.
I zamarzam... znowu,
bez Ciebie.
Bez nikogo.
|
|
 |
dała mi nadzieje i zwiała z nim. Miłość popierdoliła z moim honorem!
|
|
 |
no fajnie, czuję, ze moje życie to jedno wielkie pierdolone deja vu. rok temu było dokładnie tak samo. najpierw krótko był on, potem on2. zdecydowanie za dużo Ci dziś czasu poswiecam w mojej głowie. to źle. bo przecież jeszcze wczoraj na samą myśl o tobie miałam ochotę zwymiotować z obrzydzenia. to nie może wrócić. nie mogę znowu czuć tej pustki w okolicach klatki piersiowej na samą myśl o tobie, nie mogę tracić oddechu na twój widok, nie mogę wymiotować ze smutku spowodowanym jakimś niefanym wydarzeniem z tobą, nie mogę, no kurde, nie mogę, no! znowu przez ciebie stracę kawałek swojego życia, nie będzie się liczył dla mnie nikt poza tobą, nie będę nikogo zauważać, nie będę miała ochoty na żadne spotkania z kimkolwiek, bo będę miała ochotę tylko na ciebie. reszta świata po prostu nie będzie sie dla mnie liczyć. miłość to najgorsze gówno jakie może się do człowieka przyplątać. byłoby łatwiej, gdyby nie było miłości.
|
|
 |
codziennie myślę o tych rzeczach, na które nie starcza mi odwagi. strach przed porażką wyklucza mnie z gry. z gry zwanej życie. kręci mnie nieosiągalność, czyms co jest osiagalne najnormalniej w świecie gardzę. zawsze tak jest, że decyduję sie na coś(kogoś), kiedy tego już nie ma przy mnie. czuję się żałoście ze swoją miłosiernością, odnośnie tego, że majac przed sobą szansę na szczęście, zrezygnowałam, bo gdybym ja była szczęśliwa, to przez to zabrałabym szczęście komuś innemu. ale prawdę mówiąc, chuj z tym, przyzwyczaiłam się już do tego, że cały czas jest u mnie tak monotonnie i bezpłciowo. żadnych wzlotów, żadnych upadków. nawet nie mam odwagi ani tym bardziej checi by cokolwiek w swoim życiu zmienić.
|
|
 |
moje życie to jebana sinusoida. moje ostatnie samopoczucie jest jak jebana górska pogoda. wiem, że powinnam byc teraz smutna, ale jakoś średnio mi to wychodzi. co z tego, że znowu mi coś nie wyszło, przecież mam przyjaciół, zajebistych przyjaciół, przy których porażki się nie liczą. poza tym porażki są po to, by za chwilę miało być dobrze, a tak naprawdę to już jest. no prawie. co ja poradzę na to wszystko, co sie dzieje? nic. trzeba brać życie takie, jakie jest. trzeba kończyć pisać notkę, odrobić lekcje i lecieć do siesty z miśkami odreagować to wszystko. potem odreaguję jeszcze osobno z dziewczynami i wszystko musi wrócić do normy. z takimi ludźmi zawsze wraca. co ja bym bez nich zrobiła, to ja nie wiem. przydałaby mi sie tylko anna blizej mnie i wszystko byłoby na swoim miejscu. no ale piatek na szczęście coraz blizej.
|
|
|
|