 |
bo jak powiedzieć, że już za późno i jednocześnie za wcześnie? że nie pozwalała mi żyć, ponieważ jej nie było, a teraz mnie zabija, bo jest?
|
|
 |
I owszem, rozumiem, w związku chodzi przede wszystkim o miłość, która przezwycięży wszystko, nigdy cię nie opuszczę, nasz związek będzie dłuższy niż kredyt hipoteczny i takie tam. Ale żaden związek nie przetrwa, jeśli ludzie w nim nie potrafią ze sobą rozmawiać.
|
|
 |
Bez względu na to jakiej jesteś płci nie potrzebujesz obok siebie tchórzy, osób przepełnionych wyuczoną bezradnością ani uroczych, długowłosych istot, na które nie możesz liczyć.
Pić wino, jeść ciabattę z suszonymi pomidorami, mozzarellą i prosciutto i uprawiać seks na dywanie i wić gniazdko można prawie z każdym. Jednak długoterminowo ważne jest to, żeby być kimś, z kim można stać naprzeciwko całego świata i liczyć na to, kiedy tylko zawieje silniejszy wiatr nie spierdoli, ani nie złoży się jak wadliwy parasol pociągając cię za sobą.
Na taką osobę warto poczekać, zamiast zapełniać miejsce obok siebie byle kim. Cokolwiek jest lepsze niż nic, ale sprawdza się to do pieniędzy i pizzy – nigdy nie sprawdza się to do ludzi. (cz.4)
|
|
 |
Masz za to prawo oczekiwać tego, że po pierwsze – ktoś nie będzie dorzucał na twoje barki swoich problemów całkowicie ignorując twoje potrzeby, aspiracje, zobowiązania, a po drugie – że problemy będziecie pokonywać razem. Wiesz dlaczego? Bo z życiem razem jest jak ze skokiem spadochronowym w tandemie – nikt za ciebie nie skoczy, ale możesz oczekiwać chociaż tego, że jeśli spanikujesz to druga osoba powie: „Spoko, zajmę się tym” i pociągnie za linkę otwierającą czaszę spadochronu.
Na pewno nie potrzebujesz kogoś, kto w takiej sytuacji spanikuje, powie, że nie wie, jak to się robi albo stwierdzi, że to nie jego problem. (cz.3)
|
|
 |
Najgorsze nie są jednak te siniaki, których mogło nie być. Najgorsze jest marnowanie czasu przy osobie, której nawet nie chciało się nas złapać, bo ważniejsze było coś innego.
To nie jest tak, że uważam, że inni ludzie powinni być na czyjeś pstryknięcia palcami. Bądź co bądź, twoje życie wciąż jest „twoje”. To twoja odpowiedzialność, twoje szczęście i twoje decyzje. Nigdy nie będzie tak, jak myślą romantycy, że jak nie jest się szczęśliwym to przyjdzie ktoś i przyniesie ci to szczęście zapakowane w papier w kotki i w serduszka. Można na to liczyć równie bardzo, co na zjedzenie pieczeni z jednorożca bez uprzedniego zażycia LSD. (cz.2)
|
|
 |
Kobiety mogą lecieć na jakichś emocjonalnie chłodnych gości licząc na to, że ich naprawią, ale w końcu dociera do nich, że w ten sposób nie mają obok siebie partnera, ale nastolatka, któremu rodzice zapomnieli powiedzieć, że nie jest pępkiem świata.
Jest takie zdanie, z którym wyjątkowo się utożsamiam: „Jeśli masz mieć byle jakie oparcie, to lepiej oprzeć się o ścianę.*” Jeśli z nikim nie jesteś to odpowiadasz tylko za siebie. Jak coś się stanie to się przewrócisz, potłuczesz, ale później wstaniesz i pójdziesz dalej. Jeśli stanie się to samo, kiedy jesteś w związku, to też się przewrócisz, otrzepiesz kolana i pójdziesz dalej. Różnica jest taka, że pozostanie w tobie żal, że to nie tak miało wyglądać. Miało być jak w teście na zaufanie, kiedy zamykasz oczy i bezwładnie się przewracasz, a ktoś ciebie łapie w swoje ramiona. W tym przypadku tych ramion nie ma, tłuczesz się o panele z Castoramy i rozcierając obolałe miejsca myślisz: „Hej! Co to ma być?!”. (cz.1)
|
|
onna dodał komentarz: do wpisu |
10 października 2016 |
 |
I dlatego będę chciał do Ciebie wracać nawet z najdalszych wojaży by patrzeć jak zasypiasz, by jeść z Tobą śniadania w tej kuchni pachnącej poranna kawą.
Będę mówił Ci pieszczotliwie "Mała", ale chcę byś w moich oczach zawsze była wielką kobietą, która przy tych wspólnych śniadaniach opowie mi o swoich pasjach, planach i poglądach. Chcę byś miała klasę i styl. Byś miała zawsze swoje zdanie i swój świat, w którym będę częstym gościem, bo w porównaniu do tych wszystkich pretendentów do ciepłych kapci nie boje się silnych kobiet, one mi imponują. (2) - z cyklu - moja druga połowa przemawia.
|
|
 |
Nie chodzi mi o to byś czekała na mnie codziennie z ciepłym obiadem w naszej kuchni z Ikei urządzonej w stylu prowansalskim... Bo nigdy nie zamierzam przepraszać Cię za to, że znów wróciłem późno, a czas miałem zajęty realizowaniem swych pasji..Dobrze wiesz, że nigdy nie będę taki jak oni, a po miesiącu w ciepłych kapciach zapewne bym oszalał.Wiesz, że jak kot z charakterem zawsze chodzę swoimi ścieżkami i nigdy nie będę pieskiem na każde Twoje zawołanie... Rozumiesz to, bo jesteś podobna. (1)
|
|
 |
Czasami łapałam go na tym, jak przygląda mi się z boku, uśmiechając się łagodnie, jakby sama moja obecność była jego największym skarbem.
|
|
 |
Nie wierzę, że po ostatnim oddechu będę tłumaczył się z własnych win.
nikt mnie nie pytał czy chcę żyć na tym świecie, a pierwsze życie to tylko wstyd.
|
|
|
|