|
Ponoć szczęście nie puka dwa razy do tych samych drzwi, a mimo to ja wciąż na Ciebie czekam.
|
|
|
Panie Boże, spraw by mnie zauważył.
|
|
|
Chcij mnie tak jak ja chce Ciebie.
|
|
|
szczęście, to jedyna rzecz, którą można dać nawet jeśli się jej nie ma./ net
|
|
|
Chce, chce, chce kurwa chce mi sie Ciebie, tutaj, obok.
|
|
|
Staliśmy pod klatką, romawialiśmi. Nasze ramiona stykały się. Patrzyłam przed siebie próbując nie napotkać twojego wzroku. Mówiłeś. Słuchałam czując jak serce zaczyna mi mocniej bić.- ja chce tylko żeby kobieta mnie kochała nic więcej - powiedziałeś wciąż na mnie patrząc. Chwila milczenia.- Rafał jest chyba zły że tyle z Tobą rozmawiam - powiedziałam w końcu.- ale mnie oni nie interesują, gdybym chciał to bym cie w tej chwili pocałował. Zamarłam, patrząc Ci prosto w oczy. Drzwi sie otworzyły. Poczułam ciepły dotyk ust na moim czole. Nie zdążyłam, spytać dlaczego czekał. Będę sobie pluć w brodę przez najbliższe lata. Żałując, że od tamtego dnia urwał nam sie kontakt.
|
|
|
Podejdź, obiecuje nie ugryźć.
|
|
|
Cholernie sie boję, że te twoje spojrzenia ukradkiem w moją stronę są bes znaczenia. Nie chcę by tak właśnie było, jednak zdaje sobie sprawę, że to tylko moja wyobraźnia szuka odrobiny nadzieji.
|
|
|
Czy Ty też myślisz o mnie więcej niż powinieneś ?
|
|
|
I w końcu ktoś sie zorientuje, że mi sie podobasz. Ty to główny temat w mojej głowie, który coraz częściej wypowiadam na głos.
|
|
|
Proszę, nie zwracaj uwagi na to, co mówię, to nieistotne. Jeśli mówię, żebyś dał mi spokój, to przeciwnie, hcę byś wciąż mnie zaczepiał, choćby miało to zacząć mnie wkurwiać. Zaczepiaj, podbuduj mi samoocenę, że są jeszcze jacyś faceci, którzy zwracają na mnie uwagę, w ten czy inny sposób. Proszę, zatrzymaj mnie na jednej z przerw i spójrz mi w oczy. Wtedy zobaczysz jak bardzo chcę Cie poznać. Proszę, daj mi tę cholerną nadzieję.
|
|
|
Najbardziej boję sie przyznać, że on mi sie podoba, cholernie, mimo, iż wciąż czuje coś do ciebie.
|
|
|
|