Staliśmy pod klatką, romawialiśmi. Nasze ramiona stykały się. Patrzyłam przed siebie próbując nie napotkać twojego wzroku. Mówiłeś. Słuchałam czując jak serce zaczyna mi mocniej bić.- ja chce tylko żeby kobieta mnie kochała nic więcej - powiedziałeś wciąż na mnie patrząc. Chwila milczenia.- Rafał jest chyba zły że tyle z Tobą rozmawiam - powiedziałam w końcu.- ale mnie oni nie interesują, gdybym chciał to bym cie w tej chwili pocałował. Zamarłam, patrząc Ci prosto w oczy. Drzwi sie otworzyły. Poczułam ciepły dotyk ust na moim czole. Nie zdążyłam, spytać dlaczego czekał. Będę sobie pluć w brodę przez najbliższe lata. Żałując, że od tamtego dnia urwał nam sie kontakt.
|