  |
mówią, że zakończone przyjaźnie nigdy nie były przyjaźniami, ja jednak wiem, że oni byli dla mnie wtedy więcej, niż ważni. to tylko drogi, które trzeba było wybrać nas poróżniły, a ci, którzy zostali - zwyczajnie są prawdziwi.
|
|
  |
póki co mogę tylko wierzyć, że robię słusznie, choć z tą wiarą w tą słuszność, to u mnie różnie.
|
|
  |
chociaż daleko jestem to daje słowo, myślami, pamiętaj - zawsze gdzieś obok. słyszę twój głos, to do mnie powraca, ust twoich dotyk i ciała zapach. i tylko tyle, chociaż chcę więcej, znów zerwę się w nocy, nie wiedząc, gdzie jestem.
|
|
  |
z jednym większym krokiem mógłbym ciebie zabić, przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić.
dziś wychodzę coraz częściej na szluga i nie myślę, przekonałem się, że serce nie sługa.
|
|
  |
siemasz mała, znów zapytam, co tam słychać, no bo, mimo że się staram, już nie mogę dziś oddychać tobą, a ty mną, rozumiem... w sumie nie rozumiem.
|
|
  |
jeśli nic ma już nie być tak, jak dawniej, spróbujesz złapać gwiazdę, czy poczekasz, aż zgaśnie? to już koniec, bo nie wiedzieliście, jak sprawić, aby gaszenie uczuć to nie weszło wam w nawyk. może to błąd, że milczałeś wobec niej dla zasady?
|
|
  |
i wiem, że mam tu komu się wygadać, ale dziś nie pomoże nawet wódka ani trawa. siadam na mokrej ławce, mam wszystko w dupie, wciąż wierzę, że tu przyjdziesz, że to wszystko nie runie.
|
|
  |
kilkunastoletnie dziwki, a ty tą śmietankę spijasz, brak inteligencji - chcą, by zamazał to makijaż.
|
|
  |
widziałam, z kim się prowadzasz po ulicach, tak się składa, że znam tego typa, pewnie wysysa z ciebie hajs - a to lipa. ty sobie spałaś słodko, pewna, że za tobą tęskni, on nadmuchany jakąś sukę na dupę już kręcił, na zjebach kaca męczył, zabrakło mu pieniędzy. jest cwany i przebiegły, widać ostro cię zakręcił. masz dobre chęci? kochasz chłopaka? maiwna taka, chciałaś mieć cwaniaka? to przestań płakać, na czas do domu on nie będzie wracać.
|
|
  |
na pewno, pełna satysfakcja to jedno, korzyść jest rzeczą tylko pokrewną. nie pękam, nie stękam - to innych jest udręka, nie błagam, nie klękam, mam radość w tych dźwiękach. przyjemne z pożytecznym to sukces odwieczny, bez obawy, ja jestem bezpieczny. ale w jakim sensie? oto jest pytanie, panie i panowie, otwarte losowanie. los tej loterii ciąży na jednej karcie, nie mam wyboru, za to ludzi poparcie.
|
|
  |
spierdoliłeś coś? czasem lepiej ne naprawiać. zagojone rany łatwo jest rozdrapać.
|
|
  |
nigdy nie ma kolejnej, ostatniej szansy. ostatnia szansa jest tylko jedna, OSTATNIA.
|
|
|
|