 |
|
Ból fizyczny ma w sobie to dobrego, że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija. Ból psychiczny, kiedy boli nas serce, zabija nas codziennie od nowa, jednak ciągle żyjemy.
|
|
 |
|
Nikt nie zmuszał mnie do kochania. Sama wpadłam na taki głupi pomysł..
|
|
 |
|
A teraz podejdź do mnie, weź ten swój stempelek z napisem "zaliczona" i pierdolnij mi nim w czoło.
|
|
 |
|
Co Cię nie zabiję, zrobi z Ciebie zapewne oziębłą sukę.
|
|
 |
|
Huśtawka emocji. Karuzela nastroju. Zjeżdżalnia uczuć. Pierdolony plac życia.
|
|
 |
|
Jak mnie coś wkurwia, to to kurwa mocno widać.
|
|
 |
|
Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.
|
|
 |
|
Są sytuacje kryzysowe, kiedy potrzebujesz pomocy. Bierzesz telefon do ręki i ani jeden numer z Twojej listy, nie nadaje się, aby pod niego zadzwonić.
|
|
 |
|
To nie jest tak, że sobie nie radzę. Że widywanie Ciebie i świadomość, że nie mogę Cię mieć, każdego dnia powoli mnie zabija. To nie tak, że przez Ciebie zapomniałam jak żyć. Że już się nie uśmiecham i nie przesypiam nocy. To nie tak, że się starałam i nie wyszło. Że sobie coś ubzdurałam albo moja wyobraźnia za bardzo podziałała. Nie jesteś moim urojeniem. Istniejesz. Siedzisz obok i się uśmiechasz. Mówisz coś do mnie, ale ja skupiam się na Twoich oczach. Jesteśmy tak blisko siebie, a pomiędzy nami wyrasta niewidzialna granica. Bariera, której nie mogę przełamać, choć tak bardzo bym chciała. Pragnę przestać myśleć o Tobie, jak o czymś czego nie mogę mieć. Pomożesz? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Kiedy mówię "innym razem" oznacza to kiedyś w ciągu 365 dni a nie jutro.
|
|
 |
|
Poniżające jest kochać kogoś, kto tak rzadko o tobie myśli.
|
|
 |
|
Czy wielka ciemność staje się przez to mniej ciemna, czy pytania bez odpowiedzi są wówczas mniej beznadziejne, czy rozpacz nad wieczną niedoskonałością pali się wtedy mniej boleśnie? Czy dzięki temu można kiedykolwiek wytłumaczyć życie, okiełznać je i jechać na nim jak na spokojnym koniu – czy też jest ono zawsze jak potężny żagiel wśród burzy, który nas niesie, i gdy go chcemy schwycić, zmiata nas do wody? Niekiedy zjawia się przede mną przepaść, która zdaje się sięgać do jądra ziemi. Co ją wypełnia? Tęsknota? Rozpacz? Szczęście? Ale jakie? Zmęczenie? Rezygnacja? Śmierć? Po co żyję? Tak, po co żyję?
|
|
|
|