 |
to prawda, przykro jest czasami, a nawet często, ostatnio codziennie, rano i wieczorem, ale da się przyzwyczaić, uwierz. potem zostaje już tylko potrzeba snu. położyć się i zasnąć. na godzinę, dwie, czasami pragnie się na zawsze. ostatnio coraz częściej, codziennie, rano i wieczorem
|
|
 |
otwieram butelkę i puszczam stare klasyki, coś mi przypomina o nim i o tym jak zostałam z niczym
|
|
 |
jestem, jaki jestem. ty wiesz, bo ty wiesz wszystko. tylko ty mnie znasz i tylko ty możesz być blisko.
|
|
 |
dziewczyna ciągle płacze, często się z nią kłócę. gdy zostaje sama, martwi się czy wrócę. czy mnie jeszcze przytuli, czy mnie znów zobaczy? bóg to jeden wie, bo to on mi drogę znaczy.
|
|
 |
kolejna dawka fety nie daje oczom zasnąć. sztuką nie jest, ziomek wpierdolić się w to bagno. zniszczona psychika, samobójcze myśli. pamiętaj dzieciak, pomogą ci tylko najbliżsi.
|
|
 |
jestem suko zagrożeniem, które w porę musisz dostrzec.
|
|
 |
choć kiedyś, jeszcze nie dawno rozchwytywana, to teraz jest omijana, bo rozjebana.
|
|
 |
nawykom ona oddana. myśli: "jest super", bo przecież, gdyby nie w mordzie, to fach ma w dupie
|
|
 |
po pierwsze hajs, po drugie libacja. zwykła dziewczyna zabłądziła, desperacja.
|
|
 |
piętnaście lat ledwo, jak dla niej dosyć. lubiła akcje spermą, lepiące włosy.
|
|
 |
mam kobietę - tą najlepszą. inaczej niech nie pieprzą, bo nie jest pierwszą lepszą. strzał w głowę, czyli head shot! to ona wierzy we mnie dziś bardziej niż ja w siebie. będę kochał właśnie za to, choć zapewne o tym nie wie. to te ciągłe jej starania, chłopak od nich się osłania. wciąż tak bardzo wdzięczny za nie i na nogi dla niej stanę.
|
|
 |
musimy być pewni siebie. skończymy w piekle lub niebie. razem, tego jestem pewien.
|
|
|
|