 |
Nie mam pojęcia czy to ze mną jest coś nie tak czy może jednak ze światem, który mnie otacza.. Zauważyłam u siebie bardzo dziwną rzecz. Zauważyłam, że mam słabość do facetów- skurwysynów. Tak. Dokładnie tak . Za każdym razem kiedy poznaję nowych chłopaków .. Nie . Inaczej. Intrygują mnie tacy, którzy nie należą do tych najgrzeczniejszych.. Zainteresują się mną, coś powiedzą, coś zrobią i wtedy jestem ciekawa .. Ciekawa co to za osoba, jaki jest.. Tylko zazwyczaj wtedy „on” znika.. A ja zostaję z niedomówieniami, z nieścisłościami .. Zastanawiając się po co właściwie mi ktoś postawił takiego człowieka na drodze.. Natomiast kiedy widzę, że „on” się stara, że „mu” zależy ja pasuje.. Skreślam na starcie.. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Nie wiem dlaczego właściwie tak się dzieję.. Ale właśnie przez to co rusz spotykam się z rozczarowaniami ..
|
|
 |
Nie szukaj we mnie uczuć,serca.Moje serce to
dwie komory i dwa przedsionki,tętnice i
żyły,zniszczone,z wadą,ledwo bijące i
wspomagane przez stertę tabletek.Moje serce
to mięsień,nie wypełniony uczuciem,lecz
krwią.A serce,które utożsamia się z
posiadaniem uczuć zamarzło.Epoka lodowcowa
zapanowała w nim i nie szybko nastąpi
odwilż,o ile kiedykolwiek nastąpi.Wszelkie
próby rozbicia lodu,wszelkie promyki ciepła
zostaną w kilka chwil zgładzone.Całe piękno
wyginęło,wszędzie tylko chłód.Zamarzam od
środka,całe wnętrze pomału staję się jednym
wielkim lodowiskiem.Zima.Nie zobaczysz życia
we mnie,a w moich oczach iskier
szczęścia.Zamarzło wraz z nadzieją gdzieś w
środku.Teraz jestem tylko człowiekiem z
punktu biologicznego,trochę
poturbowanym,dużo blizn,ran,śmieszne
pieprzyki,myszka na dole pleców,wybity
kciuk.Ale żyję,funkcjonuję–jak
człowiek.Mechanicznie każdy organ wykonuję
swoją pracę,ja mechanicznie myślę:żyj.A gdzie
urok życia?Skąd czerpać radość?Po co tak być?
Czy to ma sens?Nie ma..
|
|
 |
2. Nie naprawimy tego. Już jest za późno. Za dużo się zmieniło.. Za bardzo się oddaliłyśmy od siebie .. I chce mi się płakać, krzyczeć , bić pięściami w poduszkę.. I najgorsze jest to, że nie damy rady tego naprawić.. Pierdolona bezsilność..
|
|
 |
1. Byłyśmy nierozłączne. Nasza trójka... Wszystko robiłyśmy razem . Setki sms-ów dziennie.. Ciągle byłyśmy razem , a po spotkaniach biegłyśmy do komputerów by utworzyć konferencje i rozmawiać dalej. Nigdy nie kończyły nam się tematy. Nie do pomyślenia było byśmy nie spotykały się dłużej niż dwa dni! Poprzednie wakacje były tymi najlepszymi. Obiecywałyśmy sobie, że następne będą jeszcze lepsze... Co dziś mamy? Każda ma swoje życie. Nic sobie nie mówimy a jeśli już to spotykamy się z niezrozumieniem .. A kiedyś rozumiałyśmy się bez słów.. Teraz nie mamy dla siebie czasu. prawie w ogóle się nie widujemy, już nic nie robimy razem, nie mamy wspólnych tematów.. Kilka sms-ów dziennie- do tego ograniczyła się nasza przyjaźń. Są też takie dni, w których w ogóle nie mamy żadnego kontaktu.. Tak miało być ? Przecież obiecywałyśmy sobie, że będziemy zawsze .. Że żaden człowiek, żadna z nas tego nie zmieni.Że nic nas nie rozdzieli.. Mieliśmy być razem.. Kurwa co się z nami stało ?
|
|
 |
Przeglądam listę kontaktów w telefonie, listę dostępnych znajomych na facebooku, gadu gadu .. I co? Uświadamiam sobie, że nie mam do kogo napisać, zadzwonić.. Nikogo. Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać. Nikt mnie już nie rozumie.. Potraciłam najcenniejsze mi osoby. Zostałam sama. I niech nikt mi nie mówi, że to nie prawda, że "masz jeszcze mnie" .. Tak ? Na pewno? A jeśli powiem teraz, że chcę porozmawiać. Tu i teraz. Ilu zjawiłoby się żeby mnie pocieszyć, dodać otuchy ? No właśnie... Już nie mam na kogo liczyć.. Nadszedł The End dla mojego istnienia. Po co mam napisać , powiedzieć co leży mi na sercu, żeby otrzymać odpowiedź w postaci "aha" ? Podziękuje ..
|
|
 |
jest pięć minut po dwudziestej pierwszej, nie wiem co robić i co myśleć, płaczę, brakło mi sił, ludzie mnie zawiedli, jest mi zimno i czuję się samotna, ha, przecież ja nie mam nikogo, odwrócili się, odeszli, zapomnieli, miłość mnie nie zna, lubi tylko moje spojrzenie, i tak nie zrozumiesz, mam zimne dłonie, boli mnie głowa a piwa w lodówce już nie ma, rap dalej leci a gwiazdy już nie spadają, nie ma życzeń, nie ma nawet z kim patrzeć w to pierdolone niebo, mimo że pada, nie ma kto mnie przytulić, wszyscy kłamali, wszyscy mieli być na zawsze, i co? nie ma nikogo. ~`pf /
piercingforever
|
|
 |
Widzę jak Twoje powieki drgają niespokojnie niczym mała łódka na oceanie.Oddychasz kontrolując każdy ruch swoich płuc,bym patrząc z boku na Twoją klatkę piersiową był przekonany iz śpisz.Boisz się mojego wzroku,więc tkwisz w czarnych zasłonach swoich powiek.Moje spojrzenie osiada na Twoim ciele jak rosa na trawie i moczy Ci policzki.Cisza huczy między nami jak halny w otchłani choć dzieli nas tylko kołdra.Chciałbym Cię dotknąć lecz automatycznie wyciągając dłoń za chwilę ją cofam.Zaczynam układać w głowie zdania,które mają być marnym szkicem tego co czuję do Ciebie,lecz za chwilę kreslę każdą literę z narastającą nienawiścią do samego siebie.Dobrze wiesz,że marny ze mnie stylista i nie umiem ubrać swej miłości w słowa.Kiepski też ze mnie malarz bym potrafił namalować to wszystko co kłębi się w moim sercu.Kładę się obok Ciebie i reguluję swój oddech by był równy z Twoim.Napawam się synchronizacją naszych przedsionków i komór.Może to już ostatni raz kiedy razem grają wspólny koncert.
|
|
 |
2.Oddalasz się. Z każdym dniem jesteś coraz dalej. Wiesz czego jeszcze się nie dowiesz? Poznaliśmy się nie przez przypadek Wiem, że tak miało być. Jestem tego pewna, że życie tego od nas oczekiwało. Sam doskonale o tym wiesz.. To coś w rodzaju przeznaczenia tyle, że pod innym kątem. To miało tak być, że stworzyliśmy między sobą taką więź, którą wielu nie potrafiło zrozumieć. Tylko dlaczego chcesz to tak nagle przekreślić ? Czy to wszystko przez jedno głupie zachowanie? Tak wielki wpływ ono miało na naszą znajomość.. Nie wierzę w to . Kurwa nie wierzę ! Ale.. nie zapytam Cię o to . Bo już chyba nie ma czego ratować. To nic, że moje serce pęka..To nic, że nie daję rady. To nic, że nie wytrzymuję bez Ciebie. Przyjacielu..
|
|
|
|