 |
każda myśl o Tobie wywołuje potok łez. każde wspomnienie dotknięcia Twoich włosów, uśmiechu, spojrzenia w oczy. każdego dnia walczę ze sobą, pragnąc nie chcieć po raz setny czytać wiadomości od Ciebie. ale w końcu i tak przegrywam. żałuję. cholernie żałuję, że zabrakło nam determinacji i woli walki o to uczucie.
|
|
 |
jesteś moim natchnieniem, wiesz? a to, że większość tych wpisów jest bolesna i rozdrapuje jeszcze niezagojone rany, to już inna historia. nadal jesteś obecny w moim życiu. może nie w takim stopniu, w jakim bym chciała, ale to zawsze coś.
|
|
 |
każda myśl o Tobie tak boleśnie rozrywa serce na części pojedyncze. bezlitośnie, kawałek po kawałku, odziera z jakichkolwiek ostatków ludzkich odruchów.
|
|
 |
pamiętasz jeszcze te pierwsze nieśmiałe wiadomości? to niecierpliwe oczekiwanie, kiedy drugie z nas zastanawiało się, co odpisać, żeby nie wyjść na głupka? te palpitacje serca i uśmiech na twarzy na widok nowego smsa? a teraz spójrz mi w oczy i powiedz, że nie żałujesz, że to się więcej nie powtórzy.
|
|
 |
wiedziałam, że te wspomnienia jeszcze tysiące razy będą wracać do mnie ze zdwojoną siłą. te niedokończone sny, niewypowiedziane na głos marzenia. i chyba śmiało można powiedzieć, że mam skłonności masochistyczne, bo wcale nie chcę o tym zapomnieć. chcę Cię pamiętać. te nasze niedopowiedzenia i chwile niepewności, kiedy czekaliśmy na wiadomość od siebie. taką moją nie do końca spełnioną miłość.
|
|
 |
po raz setny czytam wiadomości od niego, przy których oczy nieodmiennie zachodzą mi mgłą, a po policzkach spływają dwie niezsynchronizowane krople. to wszystko wydaje się tak odległe. jak on. tak daleki, a niemożliwie pożądany. dostępny już tylko w marzeniach.
|
|
 |
ich miłość uwieczniona na białych kartkach jej pamiętnika. puste paczki po chusteczkach pod poduszką. zużyty tusz wodoodporny. awersja na wszystkie piosenki miłosne. trzy kilo więcej od nadmiaru czekolady i jego zdjęcie, żeby pamiętać każdą rysę twarzy, każdy dołeczek. jakby kiedykolwiek mogła zapomnieć. tyle zostało, a ona głupia nadal twierdzi, że warto było.
|
|
 |
może kiedyś, gdy ten podły świat nie będzie znaczył już dla nas wszystkiego, a opinia ludzi przestanie być kwestią priorytetową. może, gdy schowamy do szuflady dumę, upór i rozsądek, a szlaki przecierać będzie tylko zaufanie. może wybaczymy sobie te romanse ' po nas ' i będziemy potrafili uczyć się siebie na nowo.
|
|
 |
wiem, że jutro będę tęsknić bardziej niż wczoraj i o wiele mniej niż pojutrze. więc nie wmawiaj mi, że czas leczy rany, bo od prawie roku z każdym dniem nie jest mi ani trochę stanowczo łatwiej.
|
|
 |
' jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość. ' // [Pezet]
|
|
 |
za szczęście. które kiedyś, kurwa, w końcu odnajdę.
|
|
 |
powiedziałabym Ci tak wiele, gdybyś ciągle był mój. niestety - nie jesteś. i za każdym razem, gdy Cię widzę, takie naturalne wydaje mi się podejść i wtulić twarz w Twoją klatkę piersiową szepcząc jak bardzo tęskniłam. na szczęście szybko potrafię się otrząsnąć. ale tak naprawdę nadal nie mogę pojąć w jak łatwy sposób z nas zrezygnowałeś i dlaczego z każdym dniem brakuje mi Ciebie bardziej niż wczoraj.
|
|
|
|