 |
|
to odwieczne pytanie" CO ONA MA, CZEGO JA NIE MAM?"
|
|
 |
|
wymiana spojrzeń, paraliż ciał.
|
|
 |
|
niczym szkło ciśnięte o ścianę.
|
|
 |
|
kilka ostatnich kroków
by dojść do szczęścia...[Onar]
|
|
 |
|
mam blizny na całym ciele po jego pocałunkach...
|
|
 |
|
posmak fajek w ustach, łzy w oczach,muzyka w słuchawkach, ciepła herbata-bardzo miły piątkowy wieczór, ale to norma przyzwyczaiłam się że życie pieprzy mnie jak chce. /mzcs
|
|
 |
|
Jeszcze nie jedna łza spadnie zanim zrozumiem wszystko
nie jeden dzień minie zanim zacznę budować swą przyszłość
a dziś krzyczę głośno bo tak każe smutne serce
to list do ciebie którego nie zamknę w butelce
|
|
 |
|
Dusza krzyczy , słyszysz i tak już jest za późno 365 dni a ja wciąż nie mogę usnąć
gdzieś zniknęły ideały świat już dla mnie nie istnieje
przez codzienną walkę z samym sobą tracę nadzieję
wszystko staje się cierpieniem to mi podcina skrzydła
gdzie jesteś kochanie? czy znalazłaś swoją przystań ?
tak łatwo jest bliskich skrzywdzić teraz już wiem
oszukuje siebie i tak mija mi kolejny dzień
widzisz ciągle się łudzę stwarzam sobie obraz prosty
ty i ja w zaklętym uścisku miłości
|
|
 |
|
kiedyś razem dziś z osobna każdy w swoim cichym koncie
teraz pustka w sercu nie mogę sam na siebie spojrzeć
to lustro pęka nie chcąc widzieć pewnych rzeczy
a łzy to stracone szczęście które trwać miało wiecznie
|
|
 |
|
Nie obwiniaj mnie proszę, dobrze znam powagę sprawy
to co było między nami dzisiaj już się nie odstanie
|
|
 |
|
ile bym dał to i tak za mało
ile bym chciał dać nie jestem w stanie
wciąż pretensje końca nie widać żalom
proszę nie dzisiaj, poukładajmy to gdy jutro wstanie
|
|
 |
|
tak kochanie, możne jutro, tak, chyba, nie wiem,
chciałbym mieć czas dla ciebie ale sam nie mam dla siebie
|
|
|
|