 |
Są sprawy, których sama sobie nie wybaczam, więc nie proś żebym zapomniała o Twoich błędach.
|
|
 |
Zaraz powiem czemu każdy problem ma rozwiązanie, jeśli nie ma rozwiązania to nie ma problemu, nie ma problemu, trudno nie zrozumieć tego systemu.
|
|
 |
Moje życie, moja droga, moje słowa, moja praca, mój charakter,
Mój wysiłek, moja sprawa bij brawa!
|
|
 |
Czasem trudno jest sobie poradzić. Kiedy nagle sens swój twoje życie traci.
|
|
 |
nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, coś kończy się, żeby coś mogło trwać. los mówi stop i wracamy na start..
|
|
 |
Mimo wszytko życie toczy się, obojętne dlaczegoZłe chwile tylko zapadają mi w pamięciA te dobre jak sen, umykają gdy wchodzi cieńNie pytaj mnie kim są ludzie w garniturachPoco żyć, skoro i tak kiedyś zamknie się trumna?Płoną znicze, ludzie płoną dusze w urnachZamykam oczy i wiem, że świat się nie skończy tutajŻyjemy w grupach, mimo wszystko idziemy po trupachA że żywot własną walkę toczy, by w końcu upaśćPoco nam to? Reguły, zasady, prawa?
|
|
 |
Mogę rozwiać chmury Twoich wątpliwości,
Mogę zdmuchnąć kurz z Twojego serca.
Dać sens życia i powody radości - bez słów,
Po oczach wiedzieć co u Ciebie słychać.
Mogę stłumić krzyk wszystkich tych przeciwko,
Mogę milcząc tak po prostu zniknąć.
Dać sens być blisko,
Być fair, dać wszystko.
Ale nie wiem czy to sens ma.
|
|
 |
Mogę przełknąć kłamstwa, żyć ponad tym,
Mogę przekląć życie, pieprzyć fakty.
Założyć garniak - żyć jak każdy.
Być jak chmury - przyćmić gwiazdy.
Mogę rzucić broń, a wygrać walkę.
Mogę wiedzieć jaki będzie finish już na starcie.
Mieć chwilę słabości gdy tonę w niebie.
Lub po prostu - słabość, słabość do Ciebie.
Mogę iść po trupach paląc skuna,
Mogę odstawić Ci tu show jak Truman.
Zadać ból i zostawić z niczym,
Pociągnąć za spust - zostawić kilka zniczy.
Mogę być w porządku, wbić nóż w plecy,
Mogę ztracić Ciebie mówiąc prawdę.
Niepokonanym zejść ze sceny,
Ale czy to wszystko jest siebie warte?
Mogę zgarnąć wszystko lub coś zniszczyć,
Mogę znać na pamięć ruch Twoich źrenic,
Gdy w moich strach już dawno wystygł
I próbuje świat dziś zmienić.
|
|
 |
Mogę zgubić Ciebie, zgubić nas
Jak zgubiłem się nie raz.
Mogę tym oddychać, ale powiedz jak
Bo już zapomniałem, a świat kręci się dalej.
Kiedyś znałem Cię na wylot,
Dziś - nie znam Cię wcale.
Mogę włożyć serce w to,
zatrzymać czas.
Mogę wziąć na siebie to,
Unikając strat.
Okłamać fałsz, idealnie wcisnąć start,
Ale co to da? I tak usłyszę, że nie mam szans.
|
|
 |
Nie kłóć się, nawiąż dialog, wyjdź po prostu na słowo
Żyj z głową, nie przypatruj się kolejnym dobom
Świat jest mój, ale mogę podzielić się z Tobą.
|
|
 |
Świat jest mój, trudno może jutro nie dziś
Wiedz, że niewykorzystane dupy lubią się mścić
Wiem, że ten bezsens rozpieprzył bym w mig
Wiem, że ten świat jest głupi, ale lepszy niż nic.
|
|
|
|