 |
ehh.. ile razy tak miałyście, że siedziałyście bezczynnie na kompie z otwartym gadu i nadzieją, że zaraz na pewno On się pojawi i napisze ?. beznadzieja.
|
|
 |
wiesz zanim Cie poznałam byłam całkiem kimś innym. Niedojrzałą gówniarą, bez większego doświadczenia. Zmieniłeś mnie niemal całkowicie przez te 3 lata znajomości, robiąc to prawie nieświadomie. To ty pogłębiłeś moją pasje do rapu, nauczyłeś pewności siebie i walczenia o swoje. To dzięki Tobie uwierzyłam, że istnieją porządni faceci na ziemi. Zapoczątkowałeś we mnie kurestwo we krwi, nie mając takiego zamiaru, ale pokazałeś mi inny świat. Z każdą kolejną fajką mówiłeś - " przestań palić to gówno" trawę też kazałeś mi ograniczać. Wiem, nie chciałeś abym uzależniła się od jakiegoś gówna. Ale to dzięki Tobie tak poznałam i zasmakowałam życia. Dziś już nie rozmawiamy, chociaż nie jesteśmy pokłóceni ani nic. To ja się zmieniłam, stałam się kimś innym. Lecz brakuje mi Ciebie. Brakuje mi przyjaciela, mimo faktu, że nieziemsko mnie wkurwiałeś.
|
|
 |
kiedy on szedł po łuku i nakurwiał się wódą czystą ona leżała w łóżku i nakurwiało ją wszystko. / sobota.
|
|
 |
najgorsze uczucie, gdy wiesz, że twój przyjaciel tonie w problemach a ty nie jesteś w stanie mu pomóc.
|
|
 |
i moja świadomość, że byłeś z inną. sposób w jaki na nią patrzyłeś i dotykałeś. rozpierdala mnie to, a ty masz tą pewność, że i tak będę na Ciebie czekać. Czuję się tak podle i rzeczowo, bo wybaczam Ci tyle upokarzając się. ciekawe jaki będzie finał, naszej 'miłości' kochanie.
|
|
 |
'kiedyś na pewno trafisz na odpowiedniego faceta dla siebie' - wypowiedziane z Twoich ust dziwnie zabrzmiało i spowodowało ścisk na sercu, wiesz.
|
|
 |
"Może to nie byłaś Ty, albo ja byłem kimś innym.
Ale ty lubiłaś być, ze mną w sumie bez przyczyn.
Bo nie dawałem Ci nic, oprócz wspólnych chwili.
Mówiłaś mi, że mam ten błysk, choć przy twoim mój jest niczym.
Na początku nic nie czułem, na pewno nie chciałem ranić.
Bo dobrze znam się z tym bólem, gdy serce krwawi." - te słowa doskonale opisują moją obecną sytuację. kurde.
|
|
 |
a archiwum rozmów usuwam na bieżąco, twierdząc, że tak ochraniam siebie przed nadmiernym cierpieniem. Gdy Tobie przypadkiem odechce się ze mną rozmawiać, nie będę jak desperatka siedzieć nocami zalewając się łzami i czytając nasze przeszłe rozmowy. To taka mała forma ochrony siebie przed cierpieniem.
|
|
 |
a ty jak koło ratunkowe wyciągasz mnie na powierzchnię.
|
|
 |
zawsze miałeś cechy przywódcze. nawet w piaskownicy dzieci ustawiałeś tak jak Ci się podobało.
|
|
 |
Ty nic nie pisz, schowaj telefon w dłonie,
ty zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej.
|
|
 |
chciałabym być pewna, że to jest miłość a ty, że nie jesteś skurwysynem.
|
|
|
|