|
I od stóp, aż do głowy, jestem formą wrażliwą na dotyk
|
|
|
Jeżeli pająki kiedykolwiek skapują, że ludzie się ich boją, to mamy przejebane!
|
|
|
Słuchaj, ucieknijmy stąd, znajdźmy jakiś motel, cudze mieszkanie, zróbmy włamanie do jakiejś starej baby i uśpijmy ją chloroformem, żeby mieć się gdzie kochać, puścimy jej na full Radio Maryja, będziemy się rozbierać, a w podłogę, od dołu, będą bić barytony różańców.
|
|
|
To niepokojące, że humor potrafi się zmienić w przeciągu kilku minut. Znowu. Wszystkiemu co się dzisiaj dzieje towarzyszy jakaś nostalgia, niedosyt... jakby wszystko było tylko namiastką. Chcę czegoś więcej, czegoś naprawdę. Staram się w nic nie angażować, bo wszystko wydaje sie na niby, na siłę. Niestety ostatnio uległam. No i oczywiście wtedy nie potrafię wygłupiać się z przyjaciółmi, siedzę jak ostatni zamuł i gapię się tępo w ścianę/buty/podłogę (wybierz, które tylko chcesz). Marzę o czymś wspaniałym, nie wiem o jeszcze o czym, ale ta myśl zasłania mi wszystko to, co jest blisko, co jest teraz, co mam na wyciągnięcie ręki. Te pare dni uświadomiło mi, że za bardzo tęsknię, za bardzo się przywiązuję do ludzi, za bardzo, kurwa, wszystko. Najlepsze, że nie umiem gardzić rzeczywistością i chciałabym być kimś innym, nie tu. No i co z tego, że Cię kocham? Że jest mi cięzko?...Masochistyczne myśli.
|
|
|
Chciałabym żebyś był, tu i teraz, bez żadnego ale. Przyszedł, przytulił, nie mówiąc nic. To by rozwiązało wszystkie moje problemy, nie wierzysz? Przyjdź.
|
|
|
Teraz już wie. Tak bardzo chciała z nim być i tak bardzo z nim nie była. Tylko Jego potrafiłaby kochać. Jest jednym z wielu. Taki sam jak wszyscy mężczyźni. Ale jemu by wybaczyła. Niespełnione miłości bolą najbardziej i najdłużej się o nich pamięta
|
|
|
Pociągnijmy za spust, zatrzelmy miłość.
|
|
|
chcę zasypiać z myślą, że obudzę się rano i będziesz istniał tylko dla mnie.
|
|
|
|