 |
W sercu mam bruneta. Przystojnego, wysokiego na około 186 cm, brązowookiego bruneta, który ma najpiękniejszy uśmiech na całym tym świecie. Jest moim dopełnieniem. Bez niego ja już nie istnieje. Jest tą drugą połówką jabłka, serca, duszy. Przede wszystkim jest tą druga połówką mnie. / napisana
|
|
 |
Wiesz jak smakuje miłość, która w głównej mierze przepełniona jest tęsknotą i czekaniem? Ja wiem. Wtedy każde spotkanie jest jak te pierwsze. Każda sekunda jest cenna, chcesz korzystać z tego czasu jak najwięcej. Rejestrujesz każdy detal, chociażby ten najmniejszy. Próbujesz tak na zapas nacieszyć się swoim szczęściem. Nie chcesz wypuszczać go z rąk, bo wiesz, że za chwile będziecie musieli się rozstać. Doceniasz wszystko, każdy gest, uśmiech, spojrzenie. Nic nie może uciec Twojej uwadze, bo jak wrócisz do domu, będziesz miała, co wspominać. I tak do następnego spotkania. I znów i znów. / napisana
|
|
 |
Już kilka razy analizowałam ten kończący się rok i dochodzę do wniosku, że był on najlepszy. Spełniło się tak wiele moich marzeń. Każda gorsza chwila została mi później wynagrodzona. Cały ten rok świetnie ukazuje jak rodziło się szczęście i miłość, jak z samego dna podniosłam się i brnęłam ku górze. Ten rok to taki początek mojego życiowego sukcesu. / napisana
|
|
 |
Wiesz, chciałam powiedzieć Ci tylko tyle, że Cię kocham. Jak nigdy nikogo. / napisana
|
|
 |
Mam tak wspaniałą teraźniejszość, ale mimo to ja jednak ciągle spoglądam się wstecz. Nienawidzę siebie za to. Już nie chce żyć z tym okropnym znamionem przeszłości. Niech je ktoś zabierze. Proszę. / napisana
|
|
 |
zrobiłam coś nie tak? dobrze, możliwe, bo przecież każdy popełnia jakieś błędy, tylko powiedz mi kurwa co, bo nie jestem najlepsza w domyślaniu się. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a może Ty już podjąłeś decyzję? możesz masz zamiar zniknąć, tylko ja jeszcze o niczym nie wiem? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
a ja się boję, że teraz masz zamiar tak bez słowa odejść z mojego życia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
poniedziałek. zaciągam kołdrę jeszcze wyżej i chowam się pod nią. nie mam zamiaru dzisiaj wstawać. nie mam ochoty wychodzić do ludzi. tłumaczyć się z mojego podłego humoru. robić dobrą minę do złej gry. udawać, że jest u mnie w porządku i widzieć te znudzone, pełne litości twarze pytające czy jest wszystko ok. bo nie jest. bo wcale kurwa nie jest. nie mam na to wszystko najmniejszej ochoty. wtulam się w poduszkę i nie mam zamiaru wracać do rzeczywistości. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
wolałabym usłyszeć to głupie " muszę wszystko przemyśleć, daj mi czas. odezwę się później. ", niż trwać w tej pierdolonej ciszy, która jest dziś przekleństwem. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
ludzie z reguły mają taką naturę, że robią wszystko na odwrót, niż powinni. w momencie, gdy chciałam przywrócić Cie do swojego życia, Ty postanowiłeś spierdolić z niego jeszcze dalej. dzięki. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
sporo mnie to wszystko kosztowało, gdybym wiedziała, że tego nie docenisz to jeszcze raz bym się porządnie zastanowiła czy informować Cie, że jesteś ważny w moim życiu. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|