|
chciała wrócić do tych normalnych chwil, tak prostych, lecz wiele dla niej znaczących.
|
|
|
pomiędzy mną a światem i ludźmi jest mur, nie potrafię go pokonać, stworzył go mój strach, wątpliwości, ból, cierpienie i łzy. cegły kładli też inni ludzie, ja też je kładłam.
|
|
|
ta miłość nie była dla mnie najważniejsza, więc mnie opuściła. niekochani ludzie odchodzą.
|
|
|
kobieta jeśli się rozstaje z mężczyzną, musi to zrobić jak dama. on wtedy będzie się zastanawiał czy w ogóle był kochany, a jedyna rzecz, która go zaboli to własne wyobrażenie o sobie, które ty nadwątlisz.
|
|
|
- pierdolę to. - ej, nie pora na rozkosz.
|
|
|
- ej, dlaczego on jest z inną? przecież wczoraj słyszałam jak wyznawał ci miłość. - tak. wyznawał. ale dałam mu kosza, więc poszedł wyznawać kolejnej.
|
|
|
- kochasz go? - no. - to przestań kurwa. - ale miła jesteś. - po prostu cię kocham. - to przestań kurwa.
|
|
|
tak nieidealni. a zarazem totalnie perfekcyjni.
|
|
|
uzależniona od jego sposobu patrzenia w jej oczy i głaskania jej policzka.
|
|
|
a wtedy nie liczył się kształt jego ust a ich smak, nie kolor oczu, a ich niesamowita otchłań. wtedy liczył się on i ja. i to, kim byliśmy, gdy byliśmy razem.
|
|
|
nie pasowali do siebie za grosz, ale kochali się jak szaleńcy.
|
|
|
kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, bałam się ciebie dotknąć. kiedy pierwszy raz cię dotknęłam, bałam się ciebie pocałować. kiedy pierwszy raz cię pocałowałam, bałam się ciebie pokochać. a teraz, kiedy już cię kocham jedyną rzeczą której się boję jest to, że cię stracę.
|
|
|
|