|
“Chcesz znać prawdę? Usiłuję jakoś przetrwać dzień, zachowując dość siły, by stawić czoło następnemu.”
|
|
|
dlaczego zamykamy oczy gdy się modlimy, płaczemy, całujemy, śnimy? bo najpiękniejsze rzeczy w życiu nie mogą być widziane oczami, a sercem.
|
|
|
'nie ufam Ci... ale lubię Twoje włosy [...]'
|
|
|
Pomyślisz, że może wybrzydzam, wymyślam, marudzę... Szanuję jednak i Ciebie i siebie, więc nie dotknę Twych pijanych ust, nie spojrzę w Twoje zjarane oczy. Zrozum, ile cierpię przez Twoje nawyki, ulubienia codzienności... Coraz bardziej widzę, jak mnie potrzebujesz, a jednocześnie jak ja bardzo nie daję rady wytrzymać...
|
|
|
Zaczynasz mi w głowie szumieć, jak niedokończona myśl. Chcę Cię poznać, jak kroplę niedopitej czystej wody. Wtłaczasz we mnie swój zapach, ogarnia mnie strach. Strach, że już nigdy nie będzie jak teraz...
|
|
|
Obłąkani i tak bardzo zakochani, nieco zagubieni, ale trzymając się mocno za rękę, próbujemy jeszcze raz.
|
|
|
Chcesz niewinności, ale pożądasz w każdej postaci. Łączysz chciwość z fałszywością. Zakłamana istota ogranicza się w swoim umyśle i słowach...
|
|
|
Chcę dziś takiej pewności siebie, chcę dziś założyć koronę na parkiet i zatracić się w tańcu, w Tobie, w tej chwili.
|
|
|
Ograniczam sama siebie. Czekam na to, aż sama podniosę sobie szlaban i pójdę przed siebie, ale nie potrafię... Coś mnie blokuje, nie dlatego, że nie mam siły... Po prostu nie potrafię być czasem tak odważna, tchórzę mimo, że wiem, co mogłoby być dla mnie dobre...
|
|
|
Ludzie kłamią, bo czasem prawda jest dla nich zbyt banalna, a czasem dlatego, że nie stać ich na banały.
|
|
|
Historia wpisana na karty przeznaczenia. Rządzi losem szczęście, lecz on go wtedy nie miał. Zaprosił ją do lasku, wypalili jointa. Humorek, głaskanie, lecz ona była skąpa. Poleciała na jego wypchane kieszenie, parę dni potem grube zdziwienie. W portfelu pusto i tak do dziesiątego, laska odeszła, a z nią jego ego. Wiedział już co ludzi zbliża, co oddala. Stanął na krawędzi, potknął się i spada.
|
|
|
|