Historia wpisana na karty przeznaczenia. Rządzi losem szczęście, lecz on go wtedy nie miał. Zaprosił ją do lasku, wypalili jointa. Humorek, głaskanie, lecz ona była skąpa. Poleciała na jego wypchane kieszenie, parę dni potem grube zdziwienie. W portfelu pusto i tak do dziesiątego, laska odeszła, a z nią jego ego. Wiedział już co ludzi zbliża, co oddala. Stanął na krawędzi, potknął się i spada.
|