 |
a jeśli już przepaść i pustka między nami
to tylko taka , na sekundę
między ustami a ustami
|
|
 |
standard, przyszedł lipiec a wraz z nim odeszła sobie moja pasja do pisania tutaj. gnije w zbiorowej mogile.. - M.
|
|
 |
siadasz do biurka nad czystą kartka papieru przy której leży czarne pióro. chcesz pisać, zacząć coś od nowa. starasz się, próbujesz, układasz coś w głowie ale kompletnie nie możesz nic przelać na papier. po prostu wypalasz się, twój talent przygasł, nierozwijane pasje i talenty gasną jak knoty świec. mijają trzy godziny. kartka wciąż pusta. wstajesz od biurka, poddajesz się, zbaczasz z wyznaczonej ci drogi, wkraczasz w coś nowego, nieodkrytego z uczuciem niedopałka w sercu. uczuciem, które przypomina ci o tym, że znów zbyt łatwo się poddajesz, że nie potrafisz walczyć.. to uczucie przypomina ci, jakim słabym człowiekiem jesteś, jak bardzo nie potrafisz walczyć o samorealizację.. / maniia.
|
|
 |
coś mi mówi, że nie mogę żałować. ze nie mogę myśleć o związku z Tobą w sposób "jaka ja byłam głupia". po co żałować powinnam się cieszyć, że tak szybko się na Tobie poznałam i nie będę żałować później, jakbym się totalnie wkręciła // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Obiecaj, że nigdy nie pożałujesz tej znajomości. Siedząc z kumplami na ławce przed blokiem biorąc kolejnego łyka zimnego piwa w upalny dzień nie zaprzeczysz, że coś nas łączyło. Z ręką na sercu spójrz mi w oczy i powiedz, że nawet za kilkanaście lat z żoną u boku i dwójką dzieci nie będziesz opowiadał jej o mnie jak o największym błędzie, który popełniłeś w młodości. Pamiętaj, że to zawsze do mnie mogłeś przyjść z problemem. Mogłeś płakać przy mnie nie czując wstydu, że jesteś chłopakiem i nie powinieneś bo to dobre dla dziewczyn. Przypomnij sobie, że mimo łez wylanych przez Ciebie i ilekroć miałeś mnie gdzieś ja nigdy nie odeszłam tylko czekałam wierząc, że będzie dobrze i życie jest dla nas. Obiecaj, proszę. // ?
|
|
 |
ON: wiesz gdzie chcę cię pocałować?
ONA: w usta?
ON: nie.
ONA: w policzek?
ON: nie.
ONA: w szyję?
ON: nie.
ONA: no więc gdzie?
ON: w kościele, kiedy przed twoją rodziną powiemy sobie 'tak'.
|
|
 |
Miłość jest jak matematyczne równanie. Bywa pełna sprzeczności, posiada wiele rozwiązań albo prowadzi do tej jedynej miłości, do tego jedynego rozwiązania. / ansew.
|
|
 |
Lubię, gdy chłopak jest romantykiem. Gdy obejmuje mnie swoim silnym ramieniem i troszczy się o mnie. Łapiąc mnie w biodrach, przybliża swoje do usta do mojego ucha szepcze jak mu beze mnie jest źle. On byłby moim skarbem, moja gwiazda, która należy do mnie. Ale od czasu do czasu mógłby być brutalem. Łapał by mnie za biodra, oparł o sciane i mocno pocałował, a potem uśmiechnął muskajac ustami o moje czoło. Kurwa, dlaczego on tak nigdy nie zrobi? // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Chciałabym chłopaka, który będzie mnie trzymał w swoich ramionach na ognisku. Będzie leżał ze mną patrząc w gwiazdy szukając naszej. Będzie wpuszczał do moich ust dym z papierosa. Będzie mnie kochał. Będzie. To byłoby zbyt piękne. // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|