 |
|
Upuszczam telefon, ale słuchawki ratują mu życie
|
|
 |
|
Droga Rebecco Black: Chcę moją dumę z powrotem. Z poważaniem, Piątek
|
|
 |
|
a najgorsze , że gdy się jutro obudzimy .. Będzie poniedziałek .
|
|
 |
|
nie wiesz jak to jest patrzeć na własne szczęście, wymykające się gdzieś między chwilami zastanowienia, kiedy nocami świadomość rozdziera duszę na miliony kawałków, zadając Ci ciosy prosto w serce powoduje, że wyjesz z bólu. kiedy widzisz własne marzenia będące tuż obok, gdy są jakby na wyciągnięcie ręki, a jednak doskonale wiesz, że nie możesz ich dotknąć. każdego dnia odczuwając powietrze, masz pewność, że to właśnie ono stopniowo zgniata Ci klatkę piersiową, skoro nie wiesz jakie to uczucie, na co dzień targować się z życiem o kolejny oddech, to proszę Cię, nigdy nie wmawiaj mi, że będzie dobrze. / endoftime.
|
|
 |
|
czuję się tak beznadziejnie jak tego sobie wymarzyłaś .
|
|
 |
|
to nie koniec a nowy początek . - powiedział menel z wódką w kieszeni swetra .
|
|
 |
|
ból rozdziera płuca . łzy zwilżają policzki . twarz sztywnieje . i ten cholerny ból . nie chce przestać .
|
|
 |
|
Zima . Jej oczy nie widziały nic prócz łez na tle śnieżnej bieli . Płacząc klęła , klnąc płakała . Szybkim krokiem przemierzała pusty park , goszczący jedynie płatki śniegu , drzewa i puste ławki obsypane mroźnym puchem . Kochała ten wzór niedoskonałości , płatki sypały się zdobiąc tuszowane rzęsy a usta pierzchły z chłodu , po chwili spadła kropla , może dwie i znów zwilżone w skrzywionej pozie płakały . Usta lały słone łzy wraz z niebieskimi oczyma będącymi nieco wyżej tuż przy tym czerwonym nosku , który prosił się o buch gorącej mgiełki z kubka herbaty .
Wciąż go kochała i stąd te mokre policzki , spuchnięte oczy . Nie wiedziała przysięgam nie miała pojęcia , że tam stoi . Stał dwa kroki od niej , widział jego łzy na jej twarzy . to były krople szepczące jego imie będące kolejnym błędem w ich życiu . I wciąż i wciąż Kochała ten stan . ( :
|
|
 |
|
Zmywam łzy i biorę się w garść. Dobrze czytacie (: ♥
|
|
 |
|
po raz kolejny tak idealnie unosząc kąciki swych ust, z setek innych, z pozoru nic nieznaczących uśmiechów, własnym potrafi nadać sens pomijanej codzienności. / endoftime.
|
|
 |
|
nieważne czy ubiorę elegancki płaszczyk czy może wciągnę na siebie szarą bluzę, wybiorę rurki czy może przyduże dresy, czy będę wolała chodzić w szpilkach czy starych najkach. nieistotne czy na szyi nosić będę drogi naszyjnik czy wręcz przeciwnie, stawiając na luz wybiorę wielgaśne słuchawki, a w dłoni zamiast błyszczyka trzymać będę kolejnego szluga. bez względu na ilość hajsu w kieszeni, Oni przy mnie będą zawsze, bo dla Nich jestem czymś bezcennym, przy czym wszystko inne traci jakiekolwiek znaczenie. / endoftime.
|
|
|
|