 |
Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna. Chciała go mieć tylko dla siebie. Chciała, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czuła, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie. "Zespoły napięć" - Wiśniewski. / zozolandia
|
|
 |
i jedyne czego bym chciała, to chwilowej pauzy od tego wszystkiego, czego mam dosyć. / tonatyle
|
|
 |
kocham do Niego wracać , kocham się uśmiechać do monitora , a po chwili już się kłócić o to że pale. wróciła codzienność , którą kocham. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
dwa miasta , dwa serca , które kiedyś tworzyły całość. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
usunęłam go z tapety telefonu , wytarłam Jego imię , które znajdowało się na końcu każdego zeszytu, skasowałam Jego numer , ale za chuja nie mogę i nie chce się go pozbyć z serca./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
przez niego pale , zawalam szkołę , nic nie jem , przeziębiam się , jestem wulgarna , przez Niego rozpierdalam sobie życie./ namalowanaksiezniczka
|
|
 |
od paru dni nie ma Jego " dobranoc , kocham Cię " od paru dni nie mogę spać. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
a gdy chciałam zrobić na złość i przylizać się z kumplem , który był za blisko mych ust serce powiedziało " nie , kochasz tamtego skurwiela" i samoczynnie ręce odepchnęły go ode mnie , a siostra widząc całą akcję podeszła i powiedziała " za bardzo kochasz żeby zrobić mu na złość w taki sposób " tak, ma tą pierdoloną rację./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
tymbarki , niebieskie L&M-y , pare paczek chipsów , żelki , rap , przyjaciele - na dziś tylko to poprawia mi humor./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
patrząc na tapetę w telefonie odpowiadam przyjaciółce " to jest mój jedyny cel w życiu " a na niej widnieje On./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
A z dnia na dzień coraz mniej powodów do uśmiechu. Z dnia na dzień coraz mniej jego w moim życiu. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
|
pamiętam jak było kiedyś, nie miałam nikogo tylko jednego najlepszego przyjaciela, byłam nikim, miałam mnóstwo problemów a codziennością był krzyk i cięcie się. pamiętam ten okropny dzień kiedy z ust jego brata usłyszałam, że nie żyje. nie potrafię opisać tego co wtedy czułam, miałam wrażenie że połowa mnie odpadła, on był tą połową. w jednej sekundzie zawalił mi się świat. dalej już było tylko gorzej, kompletnie sobie bez niego nie radziłam. stoczyłam się na dno, miałam dość życia jedynym wyjściem jakie widziałam to samobójstwo. pewnego dnia przechodziłam koło kościoła, do tej pory nie wiem po co ale weszłam tam mimo tego, że nienawidziłam Boga za to, że mi go zabrał. uklękłam w ławce i szeptem zaczęłam mówić 'Panie Boże, jeśli istniejesz zrób coś, zabierz mnie stąd albo spraw żeby było lepiej, nie chcę tak żyć, nie daje rady'. do dziś się zastanawiam jak to możliwe, że w mgnieniu oka otrzymałam nowe życie i przyjaciela - Pana Boga któremu zawdzięczam dzisiejszą obecność tutaj. /gmxd
|
|
|
|