 |
|
Chciałeś mieć dziwkę, jednakże spotkałeś kobietę.
|
|
 |
|
Chciałabym coś znaczyć, jednakże przecież Ja gówno dla Ciebie znaczę.
|
|
 |
|
Wiesz czasem tylko się zastanawiam czy na nowo nauczę się kochać.. Czy pokocham kogoś równie mocno tak jak i Ciebie.
|
|
 |
|
Ogarnij się młoda dasz radę, nie jednemu frajerowi jeszcze zawrócisz w głowie.
|
|
 |
|
Jest po dwunastej w nocy, a Ja wciąż o Tobie myślę zastanawiając się czy nadal o mnie myślisz.
|
|
 |
|
Porządek w głowie rozpierdalasz jednym "cześć" .
|
|
 |
|
Dostałam ataku serca, boże zawał.
|
|
 |
|
Jesteś zimnym sukinsynem do którego dziwki lgną jak do hajsu.
|
|
 |
|
Myślałam że to miłość czy coś.. Byłam ślepa i głupia, nie widząc tego jak pieprzysz moją przyjaciółkę na boku.
|
|
 |
|
Był zawsze i nie mogę mu zarzucić, że zostawił mnie samą. Wystarczył jeden telefon, wiadomość a on był. Ukrywał to ale martwił się, traktował mnie jak małe dziecko, dbał o mnie, przypominał o rękawiczkach zimą i ciepłym szaliku. Bywał wredny, chamski i ranił jak nikt inny ale nigdy nie zostawił mnie samą i nie pozwolił abym została sama z problemem. Ale nie mogłabym trwać dalej w tej znajomości, zniszczałby mnie.
|
|
 |
|
Środek nocy, siedzisz na balkonie zmarznięta i z niedopalonym jeszcze papierosem w dłoni. Kolejny raz przykładasz do ust i wdychasz to świństwo przez, które zawsze się kłóciliście. Patrzysz w niebo ale wcale nie ma tam gwiazd, księżyca w którym odbija się Twoja postać i w ogóle nie jest tak jak w tych wszystkich filmach. Jest szaro, bezgwiezdnie i przeraźliwie zimno. Myślisz o tym wszystkich i próbujesz dojść do wniosku, że wcale nie musiałaś się teraz tak czuć. Nawet nie wiesz kiedy to wszystko się zaczęło, kiedy zaczęłaś go darzyć uczuciem i powoli się uzależniać. Ale wiesz czego chcesz w tym momencie, chcesz aby to wszystko się skończyło. Prysnęło jak bańka mydlana i nigdy więcej się nie powtórzyło.
|
|
|
|