|
jednak łatwiej wykrzyczeć nienawidzę, niż szepnąć kocham... / pstrokatawmilosci
|
|
|
Siedzę cały czas online, czekam kiedy wejdziesz i napiszesz. Jesteś nareszcie. To uczucie, szybsze bicie serca. Patrzę niecierpliwie, czekam na dźwięk wiadomości. Minuta, 3 minuty, 5 minut - nadal czekam. Już nie mogę się doczekać. Dobra, zajmę się czymś, otwieram nową kartę, ale wcześniej sprawdzę czy nie przeoczyłam wiadomości od ciebie. Poszedłeś. Damn.
|
|
|
Uwierz, że ci się to wszystko wydawało. I nie zmyślaj już więcej.
|
|
|
wybacz mi Boże, że kochając Cię równocześnie ranię. / pstrokatawmilosci
|
|
|
ludzie mówią, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Więc jeśli uderzę Cię w twarz, wiedz, że miałam powód.
|
|
|
Chcę Cię na wyłączność. Twoje ramiona mają należeć tylko do mnie, mają obejmować tylko mnie. Twoje usta mają kosztować tylko moje. Twoje myśli mają należeć tylko do mnie.
|
|
|
jestem tchórzliwą, neurotyczną, nieinteligentną paskudą, która nieskromnie, a zarazem irracjonalnie myśli, że znaczy coś w tym świecie - oto moje sto procent prawdy. / pstrokatawmilosci
|
|
|
Zniszcz siebie. Płacz co noc, pal papierosa za papierosem, wlewaj do siebie ogromne litry alkoholu, imprezuj co noc, zmieniaj facetów jak rękawiczki. Tylko po co ? świat się nie skończył.
|
|
|
chciałabym uciec od tego wszystkiego. wymazać z pamięci kadr, kiedy chwytasz ją za rękę na moich oczach, a ja cierpię. kiedy całujesz ją, gdy siedzę w pokoju obok i płaczę z bezradności. kiedy przepraszasz za tą scenę tłumacząc się nadmiarem alkoholu we krwi, a ja potulnie wybaczam. czy nie łatwiej byłoby nam żyć bez tego? spójrz, dziś jestem wrakiem człowieka. rodzice, przyjaciele, Ty - wszyscy mnie dobiliście. umieram. umieram po cichu, umiera moje serce, bije coraz słabiej, ale ratujesz je, bo kochasz. i po mimo tego jakim okazałeś się być skurwielem potrzebuję Cię. wiesz, zdaję sobie sprawę, iż popełniałam setki błędów, na pewno mniej bolesnych, ale jednak. a dla każdego należy się druga szansa. \waniilia
|
|
|
pościel przesiąknięta jego zapachem, dywan również. ściany jakby krzyczały 'wróć', a ja mam dość. dość tego wszystkiego, dość płakania po kątach, dość gryzienia warg z tęsknoty. dość miłości do niego! \antra
|
|
|
Siedziała na parapecie z kieliszkiem czerwonego wina. Z nieba prószyły delikatne płatki śniegu, które już w całości pokrywały asfaltowe ulice. Kolorowe lampki, latarnie, to wszystko, co kiedyś wydawało się być tak piękne, w jednej chwili przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. W telefonie dwie identyczne wiadomości z treścią ‘’przepraszam”. Jedna od przyjaciółki, druga od chłopaka, który już dawno przestał być zwykłym kolegą. Pojedyncze łzy, których tak bardzo pragnęła uniknąć, spływały po jej policzku. Szukała odpowiedzi na pytanie - co dalej, gdzieś pośród panującego mroku, lecz nikt nie był w stanie jej udzielić. Pozostało jej żyć z nadzieją, że może kiedyś się obudzi, a to wszystko okażę się być zwykłym koszmarem, który dobiegł końca. \izuu
|
|
|
|