 |
_dziś obchodzisz urodzinki, mam wielką ochotę napisać Ci w komentarzu na nk '' Stu lat cierpienia pierdolony egoisto! '', ale rozsądek nie pozwala. || ms.inlove
|
|
 |
_- czasem jest tak, że spotykasz się z kimś codziennie i dopiero po jakimś czasie uświadamiasz sobie, że ta osoba jest wyjątkowa || Tancerze
|
|
 |
CZ1 ! _mieliśmy sie spotkać w klubie, tam gdzie sie poznaliśmy. umówiłam sie z koleżankami że pojdziemy tam razem, wyszykowałyśmy sie i byłyśmy gotowe do wyjścia. twoi kuple przyszli po nas pod blok. powiedzieli że czekać bedziesz na mnie tam przy barze gdzie poznaliśmy sie w zeszłym roku. podchodziam z dystansem nie byłam pewna czy dokładnie to ty siedzisz tam, i bajerujesz jakaś laske, bo ten koleś był pardzo podobny do ciebie. stanełam za tym kimś, czekalam aż ty wkońcu przyjdziesz. usłyszałam te słowa co powiedziałeś do mnie.. 'wiesz mała jesteś bardzo, bardzo ładna. jak chcesz to wpadaj do naszego stolika tam w rogu na końcu' zapamietałam to bo to samo powiedziałeś do mnie wtedy, byłeś do tego zdolny ze ja pocałowałeś.
|
|
 |
CZ2 ! wcisnełam sie miedzy was 'jak mogłeś! debilu jeden! nie nawidze cie!' wybiegłam przed budynek. niestety wybiegłeś za mną a za tobą twoj kumpel. wydarłeś sie na mnie że stałam tam obok jak miałam czekać gdzie indziej. twoj kumpel sie wciął powiedział że specjalnie kazal mi tam stanąć, bo chciał żebym zobaczyła jaki jesteś naprawde. dzieki niemu teraz omijam takich debili jak ty. || ms.inlove
|
|
 |
_-kocham cie! - nie mogłam już, musiałam mu to wykrzyczeć w twarz. inaczej nie potrafiłam. stał przedemną jak wryty.. niewiedział co powiedzieć. zapytał tylko -grozisz mi ? - z jego zabujczym usmiechem..zaśmiałam sie. podszedł do mnie, złapał w pasie, pocałował w polik i szepną mi do ucha 'myślałem że nigdy tego nie powiesz, ja nie miałem odwagi. || ms.inlove
|
|
 |
_grzecznie cię proszę, byś więcej nie wciskał mi w moje życie twojego cudnego uśmiechu, bo nastepnym razem bedziemy rozmawiać inaczej. || ms.inlove
|
|
 |
_Wiem jak trudny jest dla Ciebie kazdy krok w moim kierunku, kiedy ziemia kruszy sie pod Twymi stopami.Wiem jak trudno mnie zlapac, gdy z kazdym twym krokiem cofam sie jak zodiakalny skorupiak.Wiem, ja to wszystko rozumiem. Ale nie potrafie inaczej.Chcialabym chocby stanac w miejscu i pozwolic Ci zblizyc sie chocby o kilka centymetrw.Ale nie potrafie. Zbyt wiele razy zbieralam juz serce z podlogi. || ms.inlove
|
|
 |
_nie mam już na Ciebie ochoty, na miłość w sumie też nie. || ms.inlove
|
|
 |
CZ1 ! Na lekcji pani pytala mnie z poprzedniego tematu.wiedzialan ze nic nie umiem,improwizjowalam..'Definicja milosci,' myslalam ze padne,panika od s srodka zaczelam 'wiec definicja milosci jest taka ze dla mnie nie istnieje nic takiego jak milosc.dla mnie to tylko szescio literowe slowo bez braku dna.poprostu nic!' 'no dobrze, ale jednak cos musi tak?jesli nie znaczy dla cb tym co jest to za co ty to bierzesz?' ja na nia galy ale popatrzylam na cb wiedzialam co powiem.. 'wiec prosze pani.. niechce zaprzeczac temu co juz mowilam ale jesli mam okreslic milosc to nie ma nic takiego, nie ma tych motyli w brzuchu, nie ma niby tej prawdziwej tesknoty, nie ma niby tego porzadania.wie pani co jest?jest tylko staranie sie upokorzyc ja lub jego wysmiewajac sie z nich,
|
|
|
|