|
Czekam na słowa, które będą zbędne bo zastąpią je gesty, czekam na dreszcze, które zostaną zapamiętane gdy wywołają je słowa.
|
|
|
Czy widzisz jakie słoneczne są wieczory, jak uśmiecham się do Ciebie, Twój głos pieści moje uszy. Czy widzisz gdzie zmierzamy, jak uległem twoim spojrzeniom, Twoje myśli krążą wokół możliwych scenariuszy. Widzę nas razem, tam gdzie powinniśmy stać, jak blisko możesz być jeśli czuję już jedność, moje ramiona chciały Cię zatrzymać, ale wcale nie zamierzasz uciekać.
|
|
|
Pogadaliśmy. Udało mi się wywołać Twój uśmiech. Zadanie wykonane. Nawet nie zauważyłem kiedy przestało wiać. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwsza bardziej niż przed godziną, tak jak ja.
|
|
|
Może zrobię wszystko abyś mnie pragnęła, może nie uciekniesz kiedy już poczujesz ciepło moich warg, może zmienię Cię w kogoś tak szalonego jak ja. Uciekniemy trochę, będziemy tańczyć gdzieś na obrzeżach naszych zwyczajnych żyć.
|
|
|
Rozmawiałaś ze mną, nie rozglądałaś się, chciałaś dalej przy mnie być gdy zabrakło mi słów. Gdybyś wiedziała jak często patrzę na twoje zdjęcia i uśmiecham się do Ciebie. Może moje przeczucia są prawdziwe, może z jakiegoś powodu myślisz o mnie więcej niż powinnaś. To byłoby coś, historia jak z telenoweli, szkoda, że tak boli to co niemożliwe, że Twoje usta tak smakują w wyobraźni.
|
|
|
proszę, rozbij tą szybę. proszę, rozbij to lustro. chcę ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo. proszę, otwórz tę klatkę. proszę, otwórz tą celę. chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
|
|
|
są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. choćby nie wiadomo jak nas zawiedli i jak bardzo pozwolili nam cierpieć. i mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
|
|
|
mam nadzieję, że spotkam cię w klubie, bo ja i ty to świetnie pasuje.
|
|
|
czasem jest tak, że brak mi nadziei, bo boje się wstać, bo boje się spaść na dno jeszcze raz.
|
|
|
i coraz częściej mieć nadzieję, tu to znaczy, w chuj się łudzić.
|
|
|
Wiem, wiem, nie musisz mnie pouczać. Będę cierpiał bo jest zbyt blisko, będę cierpiał, bo będzie nadal zbyt daleko. Nie mów nic, nie krzycz na mnie, daje sercu iść wolno, aby przyniosło ból tego lata. To i tak lepsze niż pustka, która proponujesz, zwykłe rozsądne kroczenie ku nicości.
|
|
|
Widziałem w twoich oczach tę samą tęsknotę i zastanawiam się teraz czy bardziej bym Cię zniszczył czy uwolnił.
|
|
|
|