 |
Ostatnie pragnienie do wyrzucenia znalezione. Chwilę trzymam je w ręku, podrzucam. Kiedyś myślałem, że to cel, że nie potrafię bez tego żyć, pozwalałem się temu prowadzić. Szczęście, pragnienie szczęścia. Miotam nim z całych sił i patrze jak znika w ciemności. Tam jego miejsce. Ileż razy doprowadziło mnie do cierpień, jak bardzo zniszczyło moje życie. Wolność, wolność to kontrolowanie potrzeb i wyzbycie się pragnień.
|
|
 |
Zrozumiałem to o czym tyle razy czytałem. Widocznie niektórym dopiero ból aż do rezygnacji z życie, otwiera nie tylko oczy ale serce.
|
|
 |
pocałuj mnie jeszcze raz, tak czule jak wtedy.
|
|
 |
zapamiętaj mnie na zawsze, bo drugi raz już nas nie będzie.
|
|
 |
wszyscy myślą, że już zapomniałam. niech tak myślą.
|
|
 |
czemu o was nie walczysz, skoro go kochasz?
|
|
 |
mam zgadywać co oznacza twoje spojrzenie?
|
|
 |
Mam takie dziwne uczucie znowu, że może stać się coś dobrego, coś radosnego w każdej chwili.
Jakby życie szykowało dla mnie niespodziankę. No cóż, poczekam.
|
|
 |
Nie proszę już o szczęście, nie marzę o miłości, potrzebuję spokoju, bez bólu, bez tęsknot, chcę iść tam gdzie powinienem iść bez ciężaru przeszłości.
|
|
 |
Czasami największe przemiany odbywają się w ciszy, ze spokojną miną, kiedy nikt nie może poznać że w naszym sercu, głowie i duszy panuje, chaos, pożar i huragan. Wtedy nawet w objęciach przyjaciół można czuć się samotnym, wśród tysięcy osób czuć się jak pustelnik.
|
|
 |
No tak, smutno mi ale po tym co przeżyłem to tylko smutek, to tylko moje ciało, mój układ nerwowy przeżywa stratę, jutro, może pojutrze usiądę ze szklanką soku, popatrzę w niebo i już nic nie będzie mnie trzymało w przeszłości, będzie tylko smak, widok, odgłos świerszczy i nadzieja na nowe życie.
|
|
 |
Chciałbym w końcu obudzić się i nie myśleć o Tobie, albo choć nie myśleć o Tobie cały dzień. Może kiedy się otworzy przez kimś serce na oścież, kiedy chłonie się czyjąś duszę, tuli, całuję, kocha nie potrzeba przysięgi, ani papierka z podpisem aby być na zawsze. Czasami chciałbym się mylić co do Ciebie ale zbyt długo zamykałem oczy na prawdę. Otworzyłem je i już nie ma powrótu, tylko Ty, spleciona z moim duchem.
|
|
|
|