 |
|
Spaliłaś mnie, myślałem, że jestem martwy w środku ale po prostu jestem czysty, oczyszczony jak po pożarze i czuję jak wracają demony nie jeden a siedmiu, więc muszę się bronić i jestem zmęczony. Przetrwałem jednak pożar, przetrwam i wojnę a potem... A potem niech się dzieje co chce, rozłożę ręce i niech biją albo tulą, niech duszą albo kochają, przyjmę wszytko i umrę albo będę żył, ważne aby z czystym sumieniem i bez kłamstwa w sercu.
|
|
 |
|
Niczego już nie chcę i mogę umrzeć i mógłbym się zabić, ale po co, przecież mogę żyć dla innych, tylko jak żyć dla innych, kiedy jestem martwy w środku i nie ze smutku ale z wiedzy, bo nie uciekam już, widzę u rozumiem bezsens. Brak mi może sił aby oszukiwać się jak inni, albo głupoty by mieć ciągle nadzieję. Może mądrość to nie poddać się kiedy wszytko jest jasne i stawiać krok za krokiem choć wiadomo co nas czeka.
|
|
 |
|
Czy będzie kiedyś dzień, w którym nie będę pamiętał kiedy ostatnio o Tobie pomyślałem? Teraz to niepojęte.
|
|
 |
|
Nie ma już nic przed nami, to tylko miesiąc długiego, smutnego pożegnania.
|
|
 |
|
siedziała nieruchomo wpatrzona w jego brązowe oczy. nie chciała nic mówić, wiedziała, że teraz potrzebna jest im chwila ciszy. siedzieli więc tak w milczeniu, zdając sobie sprawę z tego, że gdyby nie mieli siebie, nie mieliby nic.
|
|
 |
|
jest w nim coś tak niesamowitego, nieziemskiego. coś co nie pozwala chodź na chwilę oderwać oczu od jego osoby. tęczówki, w których widnieje masa radości i dłonie, które dają bezpieczeństwo. usta, które tak nieziemsko wypowiadają najbardziej banalne słowa. i to serce, które bezgranicznie kocha tylko ją.
|
|
 |
|
chciałabym ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz. że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia. że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala. albo że krztuszę się powietrzem, bo ciebie przy mnie nie ma. coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował.
|
|
 |
|
najgorsze są chwile, gdy przestajesz być silny. kiedy rozumiesz, że nie masz szans zwyciężyć, chociaż do tej pory byłeś przekonany, że ci się uda. gdy siedząc na parapecie, z papierosem w ręku, patrzysz na krople deszczu delikatnie uderzające w okno i zdajesz sobie sprawę, że nie masz nic. gdy każda piosenka przypomina ci o tym, że do niczego nie dążysz. najgorsze są chwile kiedy wolisz umrzeć, niż żyć.
|
|
 |
|
pamiętasz swoje dzieciństwo? pewnie nie raz obiecywałeś sobie, ze zmienisz świat na lepsze, że wszystkie twoje marzenia się spełnią i że będziesz szczęśliwy na zawsze. dzisiaj wydaję ci się to śmieszne, bo skoro swojego życia nie potrafisz zmienić, to jak niby miałbyś zmienić świat?
|
|
 |
|
Może życie polega na tym aby być już gotowym na śmierć, nie pragnąć już nic poza światłem, które ma nas przyjąć. Może trzeba w końcu zaakceptować żem prochem i oddać się Temu, który nadaje sens i prawdziwe życie.
|
|
 |
|
Zatrzymałem samochód i teraz nie mogę wyjść, nie mogę wyłączyć muzyki, jakby ten akt ciszy i zamknięcia drzwi był powrotem do życia bez Ciebie, wiem że to właściwy kierunek ale, żaden kierunek bez Ciebie nie jest tym czego chcę. Ale obiecałem sobie, że będę miał mądre serce, więc żegnaj kochana. Z całego serca życzę Ci szczęścia.
|
|
 |
|
cierpiałam w ciszy żyjąc chwilą, a każda chwila była dla mnie wiecznością, którą zalewał bezbrzeżny ocean moich łez. cierpienie jest sztuką, tyle że przecież serca nie lubią cierpieć.
|
|
|
|