 |
zamknij mnie w swojej głowie, z dala od tej chorej rzeczywistości.
|
|
 |
Wstała jak zwykle, lewą nogą. jej łóżko było tak ustawione od dawna, może dlatego cały czas coś w życiu szło niezgodnie z planem. odszukała swoje ulubione spodnie, bluzkę. spojrzała za okno. nie myślała nic. nawet nie wygarniała sama sobie tego, że jeszcze rok temu z radością przywitałaby taką pogodę i fakt, że o tej porze jest już jasno. wszystko robiła jak lunatyczka. jakby nie mogła przebudzić się z transu. ale żywiła nadzieje, że może kiedyś pewnego dnia wstanie silniejsza, ze zdeterminowaniem i mega siłą walki o swoją wartość.
|
|
 |
nawet kiedy próbuję sobie zwizualizować swoją przyszłość, wciąż czegoś tam brakuje
|
|
 |
może i jestem zależna od chorych iluzji mojego umysłu, które szykuje dla mnie. możliwe, że nigdy nie będę w stanie do końca pogodzić się z prawdą. będę karmiła się słodkimi złudzeniami, przerysowanymi kłamstwami, ale nigdy nie zrezygnuję.
|
|
 |
fakt, że nie mam najmniejszej ochoty na nic tłumaczę niezbyt wiarygodnie pogodą .
|
|
 |
zamknięta w czterech ścianach świadomości, bez możliwości ucieczki
|
|
 |
ale tą jedną tajemnicę chronię niezwykle dokładnie.
|
|
 |
uwielbiam tą stronę, dlatego, że czuję się, jakbym przechowywała tu cząstkę samej siebie.
|
|
 |
czasami notatnik nie zastąpi mi osoby, która mogłaby mnie wysłuchać. nawet tak cicho mówiącym o tym osobom jak ja czasem tego brakuje.
|
|
 |
uwielbiam to uczucie. energia , która wydostaje się z mojego serca i przepływa przez moje ciało aż po koniuszki palców. czuję muzykę we mnie, dookoła, wszędzie. czuję ją całą sobą.
|
|
 |
czasami nawet tak lubiąca przeciętność osoba jak ja potrzebuje odskoczni od stałego planu dnia.
|
|
 |
tak wiem, jestem okropnie roztrzepana. nigdy nie wiem gdzie położyłam szczotkę do włosów. zawsze gubię słuchawki, a kiedy je w końcu znajdę są całe połamane i pokruszone. czasami pół godziny skaczę na jednej nodze po mieszkaniu, bo nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie zostawiłam swojego drugiego buta. herbata nie wiadomo skąd stoi na szafce w korytarzu, a plecak leży w łazience. nie potrafię inaczej. póki bałagan będzie w moim życiu, będzie również w mojej głowie,
|
|
|
|