 |
Mam wszytskich dość nie mogą sie odpierdolić . Sprawia im radość wyrzywanie sie na mnie ? Chyba tak .
|
|
 |
Nie mogę już oddychać,
dusze się,
przyciska mi nóż do krtani,
duszę się!
Nie mam już siły krzyczeć 'pomocy'.
Ten tlen jednocześnie mnie zabija.
|
|
 |
"Jest cały czas za Tobą, Ty nie widzisz tego. Ono Cię obserwuje. To Cię złapie i wyrwie Ci serce. To jest przeklęte, żywi się bólem ludzi."
|
|
 |
Znów! Znów to paskudne uczucie. Znów tracę wiarę w swoją siłę. Dlaczego?
|
|
 |
Nie ścigaj się z obłokiem, umarli się nie spieszą...
|
|
 |
Ostrożnie stawiaj kroki, po ludzkich stąpasz resztkach...
|
|
 |
wiem dobrze jak ci ciężko
nie dzielić bólu z nikim
i wracać martwą ścieżką
|
|
 |
Dziś jesteśmy tymi przed którymi ostrzegali nas rodzice .
|
|
 |
Jestem złym człowiekiem . Jestem chorym człowiekiem.
|
|
 |
|
Ja chyba po prostu zawsze miałam skłonność do wybierania tych facetów, którzy nie do końca na mnie zasługiwali. Każdy, którego wybrałam jakoś mnie zranił albo miał w głowie niecne plany. Kiedy było dwóch facetów - dobry i zły - ja zawsze wybierałam tego złego. To ten zły zawsze przyciągał mnie do siebie jakąś niewidzialną siłą i nie mogłam nikomu wytłumaczyć dlaczego właśnie tak się dzieje. Często wiedziałam jak taka znajomość może się skończyć, ale mimo wszystko i tak w nią brnęłam. Ludzie mnie ostrzegają, ja robię swoje, a później płacę za błędy. Nie wiem co ze mną jest nie tak, przecież zawsze pragnęłam kogoś dobrego, kogoś kto będzie na mnie zasługiwał i zrobi wszystko żebym była najszczęśliwsza. / napisana
|
|
 |
|
Nic nie musiało się wydarzyć,wiesz?Nie musiało być tego pierwszego i ostatniego 'kocham'. Żadnych wspomnień i żadnych straconych na siebie chwil.Nawet nie musieliśmy rozmawiać wieczorami,jak i każdego ranka.Nie musieliśmy znosić się po 24h na dobę.Nie musieliśmy grać w te czułe słówka,które kompletnie nic nie znaczyły.Nie musieliśmy grać w tą całą miłość,która przeminęła tak szybko jak się zaczęła.Nie musieliśmy tego - Więc dlaczego kiedyś,chcieliśmy tylko siebie? Tak bardzo,że nie byliśmy się wstanie od siebie odciągnąć.Dlaczego tak bardzo pragnęliśmy się, ilekroć się nie układało? A mimo to z każdą chwilą siła przyciągania nas do siebie się zwiększała? Dlaczego potrzebowaliśmy się w każdym momencie,naszego życia? Dlaczego? Przecież nie musieliśmy ze sobą być.Nie musiało być 'nas'.A jednak' my' istnieliśmy,przez jakąś niepewną chwilę,która dość szybko się skończyła.Istnieliśmy,właśnie A gdzie to wszystko jest? Gdzie jest ta nasza cienka nić, która tak wiele w nas połączyła? No gdzie?
|
|
 |
Obiecaj, że choć nie możesz zmienić przeszłości, to pokażesz mi inną przyszłość./esperer
|
|
|
|