|
fucknormality.moblo.pl
Śmierć w moim ciele tak... bolesna.
|
|
|
Śmierć w moim ciele, tak... bolesna.
|
|
|
Ludzie, wredni ludzie, pytają gdzie twój tata? Masz ojca?
Tak mam, lecz wolałabym nie mieć. To co mi zrobił, to jak mnie skrzywdził, będzie mnie męczyć do końca. Każdy cios i każde słowo, jest dowodem że mnie nie kocha. Całe życie patrzyłam na dzieci ze swoimi tatusiami. I całe życie nie doświadczyłam tego co te dzieci. Spragniona miłości od demona ojca i zdepresjonowanej matki, mała dziewczynka siedziała całe dzieciństwo w kącie, zapominająć o dzieciach, które i tak nie chciały się z nią bawić. Mała dziewczynka, która przyrzekła sobie pewnego dnia, że się zniszczy doszczętnie. I właśnie się niszczy, precyzyjnie każdego dnia. Ta dziewczynka jest już martwa, gniła każdego dnia przez kilka lat od środka, aż umarła. Moi mili jestem martwa.
|
|
|
Nie płaczę już rok. Cały rok. Chyba mnie to martwi. Aż rok. Często męczy mnie demencja, czyli otępienie. Bezustannie jestem więźniem depresji. Nie wymienię dalej swoich schorzeń, bo za bardzo się boję uświadomić sobie że dalej jestem chora. Moja maska już nie działa. Dalej nienawidzę siebie, brzydzę się sobą. Mam poważne problemy ze snem, ze sobą.
Za często chcę umrzeć, a przecież już umarłam
|
|
|
Otul mnie swoim oddechem,
weź w ramiona,
niech moje łzy odbiją się echem
i znikną w twych dłoniach.
Zamknij mnie w pudełeczku
i noś zawsze przy sercu.
Nie zostawiaj mnie,
nie puszczaj,
nie oddalaj się.
Weź mnie do siebie,
zaparz mocnej kawy,
połóż w łóżku
i okryj szczelnie pościelą.
Weź mnie proszę w dłonie
i nie siadaj koło niej
nie budź grama zazdrości,
bym nie umarła
z miłości.
Otocz mnie uczuciem,
zabierz na koniec świata,
by nikogo obok nie było,
by nikt nie przeszkadzał.
Tylko proszę,
nie patrz bezgłośnie
jak znów umieram.
|
|
|
Znowu przekroczyłam tą bramę na dole. Znowu. Czemu znowu to robię? Czemu znowu się niszczę? Dlaczego tak bardzo pragnę być chuda? Mam jadłowstręt psychiczny. I znowu to wróciło. Dziewczyny z pro-any do mnie piszą. One mnie nigdy nie zostawią. Jestem chora psychicznie na anoreksję. Czy zrozumieją, że nie chodzi o bycie idealną? Że naprawdę jestem chora?
|
|
|
Nie powinniśmy się rodzić, kiedy nie umiemy żyć. A ja właśnie nie umiem.
|
|
|
Nie ścigaj się z obłokiem, umarli się nie spieszą...
|
|
|
Dzień po dniu, dzień po dniu.. Rozmowa ze ścianą. Sprawdzam tylko czasami czy moje ciało jeszcze jest w całości, bowiem jestem martwa od 6 miesięcy. Mam zgitą twarz i wnętrzności. Dzień i noc. Dzień i noc. Noc, bezsenność. Senność w dzień. Rozpadam się. Czasami myślę, pomyślę. Nienawiść i spokój. Noc. Nic. Nić, abc. Litery; to koniec.
|
|
|
Nie wstaję już. Nie mam siły. Nie. Nie chcę. Zamknijcie mnie. Gdzieś daleko. Gdzie jest ciemno. Nie ma ludzi. Nienawidzę ich. Zacytowałam.
Powiedziałam; nie odzywaj się, chyba, że możesz ulepszyć
|
|
|
Brzydzę się sobą! Nie mogę patrzeć! Dlaczego ja. Dlaczego?
|
|
|
Płaczesz, bo myślisz, że masz powód. Ale masz też sto powodów, aby nie płakać.
|
|
|
Dlaczego tak sie dzieje kiedy zaczyna sie układać ?
|
|
|
|