 |
|
[1] Huczuhucz po raz kolejny przypomina mi jak teraz jest, tu wszędzie gdzie jej brakuje. 'Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć' powtarzam razem z nim, a do oczu napływają łzy. To chyba pierwszy wpis, który kieruję nie do niej, ale do siebie. Bilans zysków i strat mojego życia jest momentami bardzo wygórowany i tylko dzięki niej przeważają w nim dobre chwile, mimo tego, że więcej życia spędziłem bez niej. Kim dla mnie była? Życiem - proste. Niczym więcej, niczym mniej. Po prostu życiem. Sercem. Sercem, którego już nie mam. Bo to, co teraz czuję kładąc rękę na klatce piersiowej to tylko praca kawałka mięśnia, który zmusza mnie do funkcjonowania, bo tego co mam teraz nie można nazwać życiem. Moje prawdziwe serce, to serce, które dawało mi żyć, a nie tylko istnieć, leży razem z nią przysypane ziemią na środku cmentarza, który dziś jest jak mój drugi dom.
|
|
 |
|
[2] Teraz wszystko ogranicza się do tego miejsca, bo tylko tam mogę z nią porozmawiać. Ale w sumie czy można nazwać rozmową kilka godzin płaczu pomieszanego z papierosowym dymem i za każdym razem inną opowieścią na zawsze ten sam temat - jak bardzo tęsknię? Nie wiem. Chyba nie, ale tak jest. Codziennie rozmawiam z trupem, ha. Głupie, idiotyczne? Może i tak, ale to po prostu miłość. Do dziś nie rozumiem dlaczego to akurat ona musiała odejść. Mogła przecież być tutaj wciąż, ze mną, obok mnie. Mogłaby nadal być sensem wszystkiego. Mogłaby być każdym kolorem. Mogłaby.. Tak. A ja? Byłbym obok niej, jak zawsze. Tak jak jestem z nią teraz, mimo tego, że odległość jaka nas dzieli, to nie zwykłe km. Bez niej jestem nikim. Jestem Filip, mam 18 lat, pustkę w miejscu, gdzie kiedyś było serce i umarłem. \mr.filip
|
|
 |
|
Bo nie można być z kimś, dla kogo Twoje uczucia, są żartem.
|
|
 |
|
Jedną z najbardziej absurdalnych sytuacji w moim życiu, była ta kiedy, odchodząc życzyłeś mi szczęścia.
|
|
 |
|
Zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot, których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
|
|
 |
|
Są tacy ludzie, którzy doprowadzają mnie do kurwicy samym swoim byciem. Co dopiero zachowaniem.
|
|
 |
|
Mam nadzieję, że jak kiedyś Cię spotkam to powiesz mi to co chciałam od Ciebie usłyszeć przez całe moje życie.
|
|
 |
|
już zapomniałam jakie to uczucie, gdy odzywałeś się codziennie.
|
|
 |
|
Spoglądam czasem w lustro. Tak dla pewności. Sprawdzam, czy jeszcze jestem.
|
|
 |
|
chcesz mieć problem? ZAKOCHAJ SIĘ!
|
|
 |
|
To że nie możemy być razem, nie oznacza, że nie będę Cię kochać.
|
|
|
|