 |
falszywosc to twoje drugie imie. //so_addicted
|
|
 |
znasz to uczucie? gdy ciagle ci czegos brak. brak ci milosci,nadziei, sil by udawac ze jest dobrze? gdy na nic nie masz ochoty: ani na lody,ani na spacer,ani na rozmowe? gdy wszystko wokol wydaje sie byc tak daleko od Ciebie a ty nie masz zielonego pojecia co tu robisz? tak myslalam. //so_addicted
|
|
 |
to uczucie ze ciagle cos po Tobie chodzi....a nie, to tylko wyrzuty sumienia //so_addicted
|
|
 |
bo co z Ciebie za przyjaciel gdy odchodzisz przez byle blahostke? czy to nie Ty mowiles ze przyjaciele sa dla Ciebie najwazniejsi? przyjazn damsko-meska? yeah,sure. //so_addicted
|
|
 |
rozczarowanie? jest mi dobrze juz znane.//so_addicted
|
|
 |
wakacje?to dwa miesiące. teraz?teraz jestem o dwa miesiące starsza, szczęśliwsza, wypoczęta. to dwa miesiące nieziemskich wspomnień, nowych doświadczeń. dzięki tym dwom miesiącom moje życie bogatsze jest o nowe znajomości,nowe przeżycia, nowe poglądy. dwa miesiące wykreowały nowa mnie.i to własnie lubię. //so_addicted
|
|
 |
nie chciała nowej miłości. odpuściła sobie szczęście, które kiedyś, ktoś obiecał jej na wieczność.
|
|
 |
Nigdy nie urodzi się lekarz, który byłby w stanie mi pomóc. Żaden kardiochirurg nie wyjmie z serca raniących kawałków połamanych marzeń, tak samo jak żaden neurochirurg nie uciszy żądlących wspomnień. Dermatolog nie przepisze maści, po użyciu której zbledną moje blizny. To nie takie blizny. Okulista nie wyjmie z oczu obrazów, które widziały. Laryngolog nie wyczyści gardła ze słów, które przez nie przeszły. I żaden lekarz nigdy nie przeprowadzi transfuzji krwi tak, żeby pozbyć się z mojego ciała trucizny, która mnie zabija.
|
|
 |
gubiąc łzy w strugach deszczu..
|
|
 |
stanęła przed Nim zupełnie naga, obdarta ze wszelkiej prywatności i intymności. z sercem na dłoniach i naiwną wiarą dziecka powierzyła Mu je, z nadzieją że będzie bezpieczne. /slaglove
|
|
 |
po prostu tu bądź i pomóż mi odgrodzić się od przeszłości. widząc łzę na moim policzku, weź chusteczkę i dokładnie ją zetrzyj. wyrzuć ten stary, wyleniały koc i chodź, przytul mnie mocno. pomóż mi zrobić tych kilka małych kroków, abym mogła wreszcie pojąć, jak obchodzić się ze szczęściem.
|
|
 |
Ale ta nadzieja.. bez niej byłoby łatwiej.
|
|
|
|