 |
Straciłam przyjaciół. To jest bardzo dobijające. ; ( Siada mi psycha.
|
|
 |
Jestem brzydka, gruba, mam pryszcze, rozstępy, placowe ciuchy, często wale fajkami, lubię się najebać, przeklinam, jestem wredna i chamska. Trudno, nie mam zamiaru się zmieniać, bo komuś to nie pasuje.
|
|
 |
Zioło - uścisk w klatce piersiowej, strach, smutek, przykrość, dygotanie ciała, trzęsące się ręce, zaszklone oczy. To są uczucia, które czuję, gdy osoba ważna dla mnie jara.
|
|
 |
Sama nie wiem co jest ze mną, wszystko się jebie. Może i jestem wredna, ale mam na to zdrowo wyjebane.
|
|
 |
I co ? Gówno, zesrało się wszystko. Mam zbyt słabą psychikę.
|
|
 |
Nie kurwa, nie jest dobrze. Myśl o tym wszystkim mnie wykańcza. Niepotrzebne nerwy, a jednak muszę.
|
|
 |
Ból psychiczny wykańcza, więc trzeba go zwalczyć kolejnym uderzeniem pięścią w ścianę.
|
|
 |
Może i jestem dziwna, robię jedno, mówię drugie. Brak spokoju we własnej głowie potrafi mnie wykończyć. Siniaki na kostkach mówią o wszystkim. Z moich oczu nie wyczytasz nic, bo po raz kolejny ból psychiczny zwalczam bólem fizycznym. To nie jest zdrowe, cóż. Zawszę sobie tak radziłam i nie mam zamiaru się zmienić. Trudno.
|
|
 |
Nienawidzę, gdy po raz kolejny podnosisz słuchawkę zjarany. To jest złe. Przechodzą mi po plecach ciarki, a w oczach automatycznie pojawiają się łzy. Ręce trzęsą się na samą myśl o tym, że może zdarzyć się najgorsze. Wiem co to gówno potrafi robić z ludźmi. Nie, nie jestem zła, po prostu jest mi przykro, a w głowie mam kolejne scenariusze z naszego życia.
|
|
 |
wypijmy za przyjaźń, której nie trzeba tłumaczyć.
|
|
 |
Nie wymagam pokrewieństwa, żeby nazwać Ciebie bratem.
|
|
 |
I patrzysz na mnie tak przenikająco smutno, i mam żal do siebie, że się zgodziłam, że pozwoliłam Ci się w to pakować, że ustalałam warunki, zamiast definitywnie Ci odmówić, że zbliżyłam się do Ciebie i łudziłam się, że mnie nie pokochasz i nie będziesz tak cierpiał, widząc że w mojej strony to nie jest takie niezniszczalne i ważne.
|
|
|
|