 |
I po 4 latach przyjazni , powiedzialam jej , ze sie zmienila , ze nie idzie sie z nia dogadac , a ona mi na to 'inne charaktery , nic nie poradzisz' No tak , fajnie , ze teraz feta jest wazniejsza , niz Twoje przyjaciolki , i ze Ci ktorzy wpierdalaja ja razem z Toba zmienili Twoj charakter .
|
|
 |
'pomimo trudnosci w naszym zyciu , mozemy liczyc na ludzi , ktorzy nas poprowadza , ale do szczescia . jednakze niektorzy przesadzaja , zmieniaja nas do niepoznania ... Tak nie powinno byc , sami wybieramy jakim czlowiekiem chcemy zostac'
|
|
 |
Mysle , ze powolne umieranie wyglada tak jak cale moje zycie .
|
|
 |
Malutka czesc osobowosci , ktora tak trudno ogarnac
|
|
 |
Jednak nadchodzi moment , kiedy trzeba isc do przodu , pomyslec czasem o sobie , zrozumiec , ze nic nie trwa wiecznie
|
|
 |
Powinnam postawic Ci pomnik . Sprawiles , ze przez bite 5 godzin potrafie lezec na lozku , wbijajac wzrok w pajaka zwisajacego z mojego sufitu . Nawet nie mam sily krzyczec , chociaz panicznie boje sie pajakow .
|
|
 |
Powiedzial , ze to koniec , ze odchodzi . Zaczelam sie smiac , bo to przeciez musial byc zart . Jednak on .. Byl powazny . Ucichlam ... Odruchowo lzy lecialy po moich policzkach , czulam jak moje serce rozpada sie na miliony malych kawaleczkow . ALE NIE MOGLAM PRZECIEZ SIE ZALAMAC , MUSIALAM BYC SILNA . Powiedzialam , ze wszystko w porzadku i , ze szybko zapomne .. Pobieglam do domu , chociaz ledwo stalam na nogach , ALE NIE MOGLAM PRZECIEZ SIE PODDAC , NIKT NIE MOGL ZOBACZYC MOJEGO SMUTKU . Otarlam lzy , lecz niepotrzebnie , bo kolejne wylaly sie z moich oczu . Nie potrafilam nad soba panowac . Skulona usiadlam na krawezniku , krzyczac , czemu to wlasnie ja stracilam swoj najslodszy narkotyk ? Nie podnioslam sie juz nigdy ...
|
|
 |
Zachod slonca , jakas polana .Gdzies nie daleko za miastem .. On siedzi oparty o drzewo , spi , a ja trzyma w objeciach .. A ona ? Ona jest cholernie szczesliwa , czuje sie tak bardzo bezpieczna ... Slodki zapach szczescia unosi sie w powietrzu , a ona tonie w ramionach swojego mezczyzny .
|
|
 |
Czasami sie zastanawiam , co bys zrobil , gdybys spotkal mnie na jakiejs imprezie ? gdybym przygnebiona wpadla na Ciebie , spojrzala Ci w oczy ? Albo jeszcze lepiej .. gdybys zobaczyl mnie szczesliwa , z cudownym usmiechem na twarzy . Chcialbys podejsc , a tu przybieglby do mnie jakis ON i przytulil . Domyslilbys sie , ze ten usmiech , ktorym Ciebie nigdy nie obdarzylam , jest dla niego . Co bys kurwa czul ?!
|
|
 |
Wiedziala , ze ten dzien bedzie wyjatkowy . Na randke z nim szykowala sie juz od dwoch godzin . Ostatni raz pociagnela rzesu tuszem i wybiegla z domu . Siedzial w samochodzie , w tej uliczce . Kiedy ja zobaczyl .. Oniemial i powiedzial , ze wyglada pieknie . Spacerowali , wyglupiali sie , przytulal ja , lapal za reke . Powiedzial 'wiesz , kazda minuta bez Ciebie , wydaje sie byc godzina..' po czym odszedl , a minelo juz przeciez 369 dni , 8856 godzin 531360 sekund .
|
|
 |
Abstrakcyjne slowa , ktore staja mi w gardle , a trudnosc ich wymowy jest wrecz absyrdalna . Usta drza mi jak nigdy wczesniej , a Ty stoisz przede mna z litoscia w teczowkach , pytajac czy dobrze sie czuje . Swietnie , pomimo serca walacego jak wirujaca pralka i faktu , ze robie z siebie skonczona idiotke , to swietne - Pomyslalam
|
|
 |
Spogladajac co chwile w prawy , dolny rog monitora , widze Twoje imie .. Nie , to nie nowa wiadomosc , niestety ... Znowu zmieniasz status . Tylko do cholery po co , no po co ?! Przeciez ja widze , ze Ty jestes . A Ty ? Widzisz mnie ? Kiedys mowiles , ze czytasz moje opisy , mojego bloga , ze lubisz wiedziec gdzie jestem , co robie , z kim , jakiej muzyki slucham .. Pamietam , ze zawsze podawalam Ci tytul piosenki lecacej w danym momencie , wlaczales ja i sluchales razem ze mna . A no tak , to bylo kiedys .. Kiedys tez czekales na gadu tylko na mnie , zasypujac mnie milionem srednikow z gwiazdka .. I wiesz ? Jeszcze czasami mam ochote napisac , tak po kolezenski 'co tam' , ale przeciez pare razy juz probowalam ... Nie odpisales .
|
|
|
|