 |
A kiedy już choć raz naprawdę przegrasz, bądź wstrzymasz grę, stracisz coś na zawsze. Wieczorami będziesz myśleć o złych ruchach i źle postawionych krokach dążąc do spełnienia własnych marzeń. Będziesz obwiniać się, a gryząc wargi do krwi zagłuszać krzyk poduszką. Będziesz dusić się przeszłością, tamtym powietrzem i zapachem krążącym wokół. Będziesz taki jak ja, wrak człowieka, już nigdy do końca nie odzyskasz tego, co choć raz w życiu straciłeś. / Urywek z blogu, Endoftime.
|
|
 |
nie mam zamiaru cię zatrzymywać, nie chce słuchać, że żałujesz, że przecież mnie kochasz. idź, odejdź, no kurwa wypierdalaj. spakuj wszystko do walizki, zwijając ładowarkę od telefonu, zabierz wszystkie plany i wspólne marzenia, mozolnie wkładając szarą bluzę schowaj wspomnienia, proszę, tylko nie pognieć tych trzydziestu trzech miesięcy, bo były zbyt cenne. do oddzielnej przegrody włóż kłótnie, łzy, krzyk i zapijanie się do nieprzytomności. nie bierz naszych zdjęć, zostaw je w spokoju, nie przypominaj sobie jak nam było dobrze, nie wysilaj swojej pamięci do odtworzenia jak brzmiało moje kocham, nie dotykaj, nie chce cie już czuć, nie zbliżaj się, nie chce już patrzeć, już nie mogę i nie potrafię. moje serce, które tak długo trzymałeś w dłoniach, zostaw na chodniku, niech podepcze i pokopie je tłum przechodniów, albo wyrzuć do śmietnika, porysuje je szklana butelka, z resztą zrób co chcesz, mi to bez różnicy i tak umieram./slaglove
|
|
 |
nie miałam możliwości powiedzenia mu o mojej pierwszej, prawdziwej miłości. nie mogłam przytulić się do Niego, gdy moje serce było złamane. nie miałam okazji, by przyjść do Niego, i poprosić żeby przemówił 'temu czy tamtemu' do rozsądku, bo nie dają mi spokoju. nie mógł stać obok mnie, podczas gdy zdmuchiwałam świeczki z osiemnastkowego tortu. nie miał okazji nauczyć mnie jeździć autem. nie mógł pogratulować mi zdanej matury i egzaminu zawodowego. nie dałeś mu szansy Boże, by tak na prawdę był moim bratem.. / veriolla
|
|
 |
najgorzej jest wtedy, gdy słuchasz piosenki, która kojarzy Ci się z kimś kogo już nie ma.
|
|
 |
Są trzy rzeczy, za które nie powinno się przepraszać: uczucia, prawda i poczucie humoru/ anonim
|
|
 |
codziennie staraj się robić coś po raz pierwszy.
|
|
 |
"Wieczorami browar dzierżyłem za szyjke i myslałem o niej, czy nam wyjdzie.
Zazdrosny skurwiel , frustrat z flaszka, ona nie mogła tego znieść, nie tak łatwo"
|
|
 |
Beznadziejnie zasypiać jest wraz z kończącym dwudziesto cztero godzinną dekadę miastem zamiast przy biciu twojego serca i powoli polegających w walce ze zmęczeniem powiekach przysłaniających błękitne powieki,piękniejsze barwą od księżyca.Kurewskie uczucie kiedy po przebudzeniu przewracam się na bok i dotykam twarzą przeciwną połowę,całkiem zimną i pustą,nie czuję na dłoni delikatnego ciała i nie przesuwam palców po kosmykach twoich włosów,zamiast tego?Nie mogę wrócić do snu,wybijając się z rytmu zapalam papierosa i siadam na łóżku,spędzam tak pół nocy z odpalonym papierosem nie mając świadomości,że śpisz obok i nie powinienem cię truć.To absurdalne kiedy wracam do domu po nagraniu i nie wita mnie nawet pies,którego zresztą nie mam,bo pewnie byłby zaniedbany tak jak Ty,przez ciągły zamęt i pogoń w moim życiu,w którym sam dawno zgubiłem gdzieś prawdziwe oblicze i ciężko kochanie jest żyć bez Ciebie,chociaż mając Cię myślałem,że to żadna różnica mieć czy nie mieć.
|
|
 |
Nie znam się na kobietach,ale ją znam na pamięć.Wyuczyłem się jej spojrzenia,które ściąga na ziemię bardziej niż grawitacja i perfekcyjniej przenosi na ułamki sekund do nieba niż Bóg śmiertelnika przed końcem życia.Znam każdą linię na jej ciele,każdą rysę twarzy i znam je jak drogowskazy dla błądzącego,a błądziłem przy niej,wiele razy,każdy pieg na twarzy i pieprz ujęty w najmniejszym zakamarku delikatnego ciała potrafię znaleźć z zamkniętymi oczami,bo znam ją doskonale i nie jesteś w stanie odnaleźć się przy niej tak jak robiłem to ja.Wiem gdzie i dokładnie za ile minut będzie w danym miejscu i gdybyś obudził mnie o czwartej w nocy wszystko wyłożyłbym Ci na tacy,nieprzytomny od wypitych litrów wódki czy bliski zejściu po kolejnych narkotykach,powiedziałbym Ci wszystko,bo jak każdy posiadam umysł,umysł jak grafik nastawiony na jej każdy dzień tygodnia.Znam jej serce,bo byłem częstym w nim gościem.
|
|
 |
Odejście od niej to była konieczność,nie wybór.Nie podjąłem tej decyzji zrywając się łóżka czy kończąc dziesiąte z kolei piwo,nie wymyśliłem tego gasząc papierosa.Przebywałem z nią tak długo,że częściej odczuwałem o trzy godziny więcej od dwudziestu czterech,widziałem ból w jej oczach kiedy przychodziłem z imprezy,nieprzytomny i błagałem by przenocowała mnie na jedną noc,potem wychodziłem nim się obudziła,nie całowałem jej na pożegnanie,a w nocy nie obejmowałem jej ciała mimo,że w nie jednym budziło pożądanie,a oddane było tylko mi,nie brałem prysznicu,bo nie chciałem by wdychała zaraz po otworzeniu powiek zapachu,który uwielbiała przyznając się do tego kiedy tylko przy niej byłem.Raniłem ją swoim egoizmem i agresją,ale mimo wszystko kochała mnie nawet za wybuchy i kaleczenie jej uczuć,nie narzekała,choć często płakała nagrywając się na sekretarkę,w czasie kiedy ja zaćpany odsypiałem zarwaną noc.Odszedłem by dać jej wolność,której samowolnie nie wybrałaby nigdy.
|
|
|
|