głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wyimagiinowana_milosc

czuję jakbym nigdy nie miała wyjść z tego stanu. jakbym miała do końca życia pozostać w tym zatęchłym pokoju  do którego od wielu dni nie zaglądały promienie słońca. nie uwalniając serca spomiędzy coraz bardziej widocznych żeber  żeby tłukło się o nie  aż do ubłaganego 'stop'. klucz w zamku  klucz tyle czasu nie przekręcany. osiadł na nim szary kurz. zamknęłam te drzwi bardzo szczelnie  modląc się aby mój ostatni oddech nie uciekł przez żadną szparę. myślę  że jest uwięziony. tak jak ja  w tych ścianach umazanych szkarłatną farbą. farba ? nie  to krew. moja krew  której chyba mam coraz mniej. ale myślałam  że to dobrze  choć moje myśli były dalekie od dobroci. poruszałam ustami  ale nie mówiłam. otwierałam oczy  ale nie widziałam. słuchałam  ale nie słyszałam. moje serce biło  ale ja już nie żyłam. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 2 stycznia 2012

czuję jakbym nigdy nie miała wyjść z tego stanu. jakbym miała do końca życia pozostać w tym zatęchłym pokoju, do którego od wielu dni nie zaglądały promienie słońca. nie uwalniając serca spomiędzy coraz bardziej widocznych żeber, żeby tłukło się o nie, aż do ubłaganego 'stop'. klucz w zamku, klucz tyle czasu nie przekręcany. osiadł na nim szary kurz. zamknęłam te drzwi bardzo szczelnie, modląc się aby mój ostatni oddech nie uciekł przez żadną szparę. myślę, że jest uwięziony. tak jak ja, w tych ścianach umazanych szkarłatną farbą. farba ? nie, to krew. moja krew, której chyba mam coraz mniej. ale myślałam, że to dobrze, choć moje myśli były dalekie od dobroci. poruszałam ustami, ale nie mówiłam. otwierałam oczy, ale nie widziałam. słuchałam, ale nie słyszałam. moje serce biło, ale ja już nie żyłam./nieswiadomosc

  Otwierajcie szampana!  krzyknęła przyjaciółka  jej chłopak sięgnął po butelkę i zaczął się z nią mocować. żałowałam  że On nie mógł być teraz ze mną  jednak z tymi ludźmi  z moimi najlepszymi przyjaciółmi   to było coś niezapomnianego.  No szybciej!   krzyknęłam. wszyscy zebrali się już wokół stolika. po chwili szampan lał się do kieliszków. zegar zaczynał bić dwanaście razy.   Szczęśliwego Nowego Roku !   krzyknęliśmy naraz  stukając szkłem.  Oby był lepszy od poprzedniego!  dodałam. od czwartego do dziesiątego uderzenia  piłam musujący alkohol. składałam życzenia przyjaciołom. wtedy zadzwonił.   Tak?   Najlepszego  kotku.   powiedział a kąciki moich ust podniosły się ku górze.  I..   Co ?  Życzę Ci szczęścia w życiu.  O tak  na pewno będziemy...   Beze mnie. Ten Nowy Rok.. Rozpoczęłaś i przeżyjesz... beze mnie. To koniec. Dobranoc  mała.   powiedział i rozłączył się. usiadłam omal nie upadając. huk fajerwerków zagłuszył moje serce. zagłuszył szloch. kieliszek wypadł z ręki. N

nieswiadomosc dodano: 1 stycznia 2012

- Otwierajcie szampana! -krzyknęła przyjaciółka, jej chłopak sięgnął po butelkę i zaczął się z nią mocować. żałowałam, że On nie mógł być teraz ze mną, jednak z tymi ludźmi, z moimi najlepszymi przyjaciółmi - to było coś niezapomnianego.- No szybciej! - krzyknęłam. wszyscy zebrali się już wokół stolika. po chwili szampan lał się do kieliszków. zegar zaczynał bić dwanaście razy. - Szczęśliwego Nowego Roku ! - krzyknęliśmy naraz, stukając szkłem.- Oby był lepszy od poprzedniego!- dodałam. od czwartego do dziesiątego uderzenia, piłam musujący alkohol. składałam życzenia przyjaciołom. wtedy zadzwonił. - Tak? - Najlepszego, kotku. - powiedział a kąciki moich ust podniosły się ku górze.- I.. - Co ? -Życzę Ci szczęścia w życiu.- O tak, na pewno będziemy... - Beze mnie. Ten Nowy Rok.. Rozpoczęłaś i przeżyjesz... beze mnie. To koniec. Dobranoc, mała. - powiedział i rozłączył się. usiadłam omal nie upadając. huk fajerwerków zagłuszył moje serce. zagłuszył szloch. kieliszek wypadł z ręki./N

nawet nie wiem kiedy wypiłam całą zawartość kieliszka. posmak szampana w ustach   tylko on był dowodem na to  że faktycznie piłam. tak mocno skupiłam się na swoim życzeniu  że świat wokół przestał istnieć. mama  tata  wszyscy gdzieś zniknęli a huk wystrzałów zza okna  jakby się oddalił. byłam tylko ja  szkło zaciskane w dłoni i życzenie. życzenie  które brzmiało jak jego imię.  nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 1 stycznia 2012

nawet nie wiem kiedy wypiłam całą zawartość kieliszka. posmak szampana w ustach - tylko on był dowodem na to, że faktycznie piłam. tak mocno skupiłam się na swoim życzeniu, że świat wokół przestał istnieć. mama, tata, wszyscy gdzieś zniknęli a huk wystrzałów zza okna, jakby się oddalił. byłam tylko ja, szkło zaciskane w dłoni i życzenie. życzenie, które brzmiało jak jego imię./ nieswiadomosc

  Co ty wyprawiasz ?!   krzyknął  budząc się. coraz szerzej otwierał zaspane oczy  rozglądając się w okół. niewielkie pomieszczenie tonęło w półmroku. spróbował się poruszyć. nie mógł.   Co się dzieje  do cholery !?   popatrzył na nią jak na wariatkę. przy nikłym świetle z małego okienka  dostrzegł swoją dłoń  przypiętą kajdankami do kaloryfera.   Czy ty całkiem oszalałaś ?!   odpowiedziało mu milczenie. z zagadkowym uśmiechem podniosła jego drugie bezwładne ramię i również przypięła do ściany.   Coś ty mi kurwa wsypała do tej kawy ! Co się dzieje ?!   Nic  Kochanie.   szepnęła  klękając przed nim.   Po prostu pan doktor do którego ostatnio chodzę  powiedział  że jeżeli znajdę szczęście to mam je jak najdłużej utrzymywać przy sobie.   uśmiechnęła się.   Wypuść mnie kurwa !   Ty jesteś moim szczęściem.   powiedziała i za pomocą strzykawki wtłoczyła w jego ramię gęsty płyn. w jej jasnych oczach błysnął obłęd.   Jedynym szczęściem. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 29 grudnia 2011

- Co ty wyprawiasz ?! - krzyknął, budząc się. coraz szerzej otwierał zaspane oczy, rozglądając się w okół. niewielkie pomieszczenie tonęło w półmroku. spróbował się poruszyć. nie mógł. - Co się dzieje, do cholery !? - popatrzył na nią jak na wariatkę. przy nikłym świetle z małego okienka, dostrzegł swoją dłoń, przypiętą kajdankami do kaloryfera. - Czy ty całkiem oszalałaś ?! - odpowiedziało mu milczenie. z zagadkowym uśmiechem podniosła jego drugie bezwładne ramię i również przypięła do ściany. - Coś ty mi kurwa wsypała do tej kawy ! Co się dzieje ?! - Nic, Kochanie. - szepnęła, klękając przed nim. - Po prostu pan doktor do którego ostatnio chodzę, powiedział, że jeżeli znajdę szczęście to mam je jak najdłużej utrzymywać przy sobie. - uśmiechnęła się. - Wypuść mnie kurwa ! - Ty jesteś moim szczęściem. - powiedziała i za pomocą strzykawki wtłoczyła w jego ramię gęsty płyn. w jej jasnych oczach błysnął obłęd. - Jedynym szczęściem./nieswiadomosc

nie lubię śnić  bo jest wtedy tak blisko że po przebudzeniu mam ochotę walić głową w ścianę z tęsknoty. N

nieswiadomosc dodano: 29 grudnia 2011

nie lubię śnić, bo jest wtedy tak blisko że po przebudzeniu mam ochotę walić głową w ścianę z tęsknoty./N

najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to  że ja go w sumie nawet nie znam. bo co znaczy kilka krótkich rozmów  kilka uśmiechów i przypadkowe  rzadsze niż raz w miesiącu spotkania  np w autobusie ? nie znaczy nic. nie mam żadnych podstaw  by sądzić że jest w nim coś wyjątkowego. a jednak siedzi w mojej głowie każdej nocy  każdego dnia  w każdej pieprzonej minucie. coraz bardziej zaczynam myśleć  że sobie go tylko wyobraziłam. zakochałam się w kimś  kto istnieje tylko w mojej głowie. co ja o nim wiem ? tylko jak się nazywa i gdzie mieszka. do której szkoły chodzi. to w sumie wszystko  a czy to nie są najbardziej banalne informacje ? już nawet nie pamiętam jaki ma głos  czasem słyszę go w snach  ale rankiem już nie potrafię odtworzyć. zapominam powoli jaki jest naprawdę  zastępując go swoimi wyobrażeniami o ideale. ale nawet gdyby był od nich tak daleki i miał rozwiać te wszystkie marzenia  po prostu przychodząc i z buciorami pakując się w moje poukładane życie   chciałabym tego. N

nieswiadomosc dodano: 29 grudnia 2011

najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja go w sumie nawet nie znam. bo co znaczy kilka krótkich rozmów, kilka uśmiechów i przypadkowe, rzadsze niż raz w miesiącu spotkania, np w autobusie ? nie znaczy nic. nie mam żadnych podstaw, by sądzić że jest w nim coś wyjątkowego. a jednak siedzi w mojej głowie każdej nocy, każdego dnia, w każdej pieprzonej minucie. coraz bardziej zaczynam myśleć, że sobie go tylko wyobraziłam. zakochałam się w kimś, kto istnieje tylko w mojej głowie. co ja o nim wiem ? tylko jak się nazywa i gdzie mieszka. do której szkoły chodzi. to w sumie wszystko, a czy to nie są najbardziej banalne informacje ? już nawet nie pamiętam jaki ma głos, czasem słyszę go w snach, ale rankiem już nie potrafię odtworzyć. zapominam powoli jaki jest naprawdę, zastępując go swoimi wyobrażeniami o ideale. ale nawet gdyby był od nich tak daleki i miał rozwiać te wszystkie marzenia, po prostu przychodząc i z buciorami pakując się w moje poukładane życie - chciałabym tego./N

zabij miłość  zanim ona zabije Ciebie. N

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

zabij miłość, zanim ona zabije Ciebie./N

cz3.cicho szepcząc opuchniętymi wargami  przysięgła sobie  że ten raz był ostatnim. skupiając wszystkie siły  uniosła się na kolana  a następnie podpierając ręką o ścianę  wstała. plątając się o własne nogi doszła do kuchni. za szóstym razem otworzyła wiecznie zacinającą się szufladę. wyjęła największy nóż. otarła oczy pełne łez i podążyła z powrotem do chłopaka. siedział nadal w tym samym miejscu  delikatnie chrapiąc. gdy spał  wyglądał tak niewinnie. w niczym nie przypominał skurwiela którym stawał się po kilku kieliszkach. uklękła przed nim. uniosła nóż  trzymając go w obu dłoniach.  Kochanie...Tak mi przykro.  szeptała  dławiąc się łzami.  Tak bardzo mi przykro.   powiedziała  po czym szybkim ruchem wbiła nóż w jego klatkę piersiową. chłopak nawet nie drgnął. spojrzała na niego i dopiero zdała sobie sprawę co zrobiła. płacząc głośno wyjęła nóż z jego ciała.  Przepraszam. Kochanie. Boże. Co ja zrobiłam?!  krzyknęła i wbiła nóż w swój brzuch.   Przepraszam.  osunęła się obok niego. N

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

cz3.cicho szepcząc opuchniętymi wargami, przysięgła sobie, że ten raz był ostatnim. skupiając wszystkie siły, uniosła się na kolana, a następnie podpierając ręką o ścianę, wstała. plątając się o własne nogi doszła do kuchni. za szóstym razem otworzyła wiecznie zacinającą się szufladę. wyjęła największy nóż. otarła oczy pełne łez i podążyła z powrotem do chłopaka. siedział nadal w tym samym miejscu, delikatnie chrapiąc. gdy spał, wyglądał tak niewinnie. w niczym nie przypominał skurwiela którym stawał się po kilku kieliszkach. uklękła przed nim. uniosła nóż, trzymając go w obu dłoniach.- Kochanie...Tak mi przykro. -szeptała, dławiąc się łzami.- Tak bardzo mi przykro. - powiedziała, po czym szybkim ruchem wbiła nóż w jego klatkę piersiową. chłopak nawet nie drgnął. spojrzała na niego i dopiero zdała sobie sprawę co zrobiła. płacząc głośno wyjęła nóż z jego ciała.- Przepraszam. Kochanie. Boże. Co ja zrobiłam?! -krzyknęła i wbiła nóż w swój brzuch. - Przepraszam.- osunęła się obok niego./N

cz3. krzyczała tak głośno  jak pozwalało jej gardło. nie krzyczała w prośbie o pomoc  jedynie z bólu. wiedziała  że nikt nie przyjdzie  sąsiedzi przyzwyczajeni do prawie codziennych awantur  nawet nie zwróciliby uwagi. po chwili rzucił ją pod ścianę.   Jeszcze raz się zamkniesz na klucz  to tak ci wypierdolę  że do ślubu pójdziesz w nieprzezroczystym welonie !   mówiąc to  prawie spełnił tę wizję. poczuła ogromny ból i pieczenie. świat na moment przeistoczył się w czarną plamę. zapłakała głośniej. powtórzył to  tym razem z drugiej strony. opadła bez przytomności na podłogę. jej głowa z głuchym dźwiękiem uderzyła o twarde płytki. nie przestawał. uderzał dalej  wyładowując na nią całą złość. po kilku minutach opadł na kolana zmęczony. alkohol dał się we znaki. oparł się o ścianę i z triumfem spoglądając na dziewczynę  zasnął. niemożliwy ból w szczęce  głowie  żebrach  brzuchu i każdym innym centymetrze ciała ledwo pozwolił jej otworzyć oczy. przezwyciężyła to. tym razem przesadził.

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

cz3. krzyczała tak głośno, jak pozwalało jej gardło. nie krzyczała w prośbie o pomoc, jedynie z bólu. wiedziała, że nikt nie przyjdzie, sąsiedzi przyzwyczajeni do prawie codziennych awantur, nawet nie zwróciliby uwagi. po chwili rzucił ją pod ścianę. - Jeszcze raz się zamkniesz na klucz, to tak ci wypierdolę, że do ślubu pójdziesz w nieprzezroczystym welonie ! - mówiąc to, prawie spełnił tę wizję. poczuła ogromny ból i pieczenie. świat na moment przeistoczył się w czarną plamę. zapłakała głośniej. powtórzył to, tym razem z drugiej strony. opadła bez przytomności na podłogę. jej głowa z głuchym dźwiękiem uderzyła o twarde płytki. nie przestawał. uderzał dalej, wyładowując na nią całą złość. po kilku minutach opadł na kolana zmęczony. alkohol dał się we znaki. oparł się o ścianę i z triumfem spoglądając na dziewczynę, zasnął. niemożliwy ból w szczęce, głowie, żebrach, brzuchu i każdym innym centymetrze ciała ledwo pozwolił jej otworzyć oczy. przezwyciężyła to. tym razem przesadził.

cz2. nie odpowiadała. po jej policzkach spłynęły gorące łzy.   Jesteś tam ?!   krzyczał  waląc w drzwi pięściami.   Otwórz  dziwko !   nie ustępował. drzwi trzeszczały od jego ciosów. jeżeli dostanie się do tego pokoju  jeżeli zdoła otworzyć... będzie po niej. znów pobije ją do nieprzytomności  rzucając jak szmacianą lalką. zaniosła się głośnym szlochem. łomot serca prawie zagłuszał walenie w drzwi.   Kurwa otwieraj ! Jeżeli zaraz nie otworzysz.. Wy...Wywalę drzwi i wtedy pożałujesz  suko !   darł się. w końcu cienki materiał z którego były zrobione  zaczął się poddawać. płakała coraz głośniej  twarz kryjąc za gęstą zasłoną włosów. w końcu drzwi w częściach zwaliły się na podłogę.   Wiedziałem  że tu siedzisz  dziwko. Własnemu chłopakowi drzwi nie otworzyć ?! A już chciałem ci się o...oświadczać ty mała kurwo !   krzyczał tuż nad jej głową.   Nie rycz idiotko  wiesz jak mnie to wkurwia !   wrzasnął i chwycił jej włosy w garść. ciągnąc ją za nie przez pokój  wywlókł ją na korytarz.

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

cz2. nie odpowiadała. po jej policzkach spłynęły gorące łzy. - Jesteś tam ?! - krzyczał, waląc w drzwi pięściami. - Otwórz, dziwko ! - nie ustępował. drzwi trzeszczały od jego ciosów. jeżeli dostanie się do tego pokoju, jeżeli zdoła otworzyć... będzie po niej. znów pobije ją do nieprzytomności, rzucając jak szmacianą lalką. zaniosła się głośnym szlochem. łomot serca prawie zagłuszał walenie w drzwi. - Kurwa otwieraj ! Jeżeli zaraz nie otworzysz.. Wy...Wywalę drzwi i wtedy pożałujesz, suko ! - darł się. w końcu cienki materiał z którego były zrobione, zaczął się poddawać. płakała coraz głośniej, twarz kryjąc za gęstą zasłoną włosów. w końcu drzwi w częściach zwaliły się na podłogę. - Wiedziałem, że tu siedzisz, dziwko. Własnemu chłopakowi drzwi nie otworzyć ?! A już chciałem ci się o...oświadczać ty mała kurwo ! - krzyczał tuż nad jej głową. - Nie rycz idiotko, wiesz jak mnie to wkurwia ! - wrzasnął i chwycił jej włosy w garść. ciągnąc ją za nie przez pokój, wywlókł ją na korytarz.

cz 1.siedziała skulona w fotelu  dopijając zimną kawę  gdy drzwi otworzyły się z hukiem. z tym charakterystycznym hukiem  który zapowiadał najgorsze. odłożyła pożółkłą filiżankę na brudny stolik. nasłuchiwała chwilę  by się upewnić czy jest aż tak bardzo źle. było. odbijając się od ścian  zmierzał do kuchni. po drodze potrącał wszystko co stanęło mu na przeszkodzie. nagle grzmot... i tysiące kawałków szkła zasypało pokój. słyszała to. rozbił już trzecie w tym roku lustro. zniekształconym przez alkohol głosem  wołał ją po imieniu  mieszając w to przekleństwa. nie czekała. wykorzystała czas  gdy w kuchni rozbijał wszystkie talerze  które miał w zasięgu ręki i pobiegła do sypialni. drżącymi rękami zamknęła drzwi od wewnątrz. na klucz. usiadła przy łóżku. czekała. jego kroki były coraz bliżej. był strasznie wkurzony. dygocząc mocniej objęła chudymi ramionami kolana. słyszała jak podchodzi do drzwi.   Ko...chanie ? Jesteś tam ?

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

cz 1.siedziała skulona w fotelu, dopijając zimną kawę, gdy drzwi otworzyły się z hukiem. z tym charakterystycznym hukiem, który zapowiadał najgorsze. odłożyła pożółkłą filiżankę na brudny stolik. nasłuchiwała chwilę, by się upewnić czy jest aż tak bardzo źle. było. odbijając się od ścian, zmierzał do kuchni. po drodze potrącał wszystko co stanęło mu na przeszkodzie. nagle grzmot... i tysiące kawałków szkła zasypało pokój. słyszała to. rozbił już trzecie w tym roku lustro. zniekształconym przez alkohol głosem, wołał ją po imieniu, mieszając w to przekleństwa. nie czekała. wykorzystała czas, gdy w kuchni rozbijał wszystkie talerze, które miał w zasięgu ręki i pobiegła do sypialni. drżącymi rękami zamknęła drzwi od wewnątrz. na klucz. usiadła przy łóżku. czekała. jego kroki były coraz bliżej. był strasznie wkurzony. dygocząc mocniej objęła chudymi ramionami kolana. słyszała jak podchodzi do drzwi. - Ko...chanie ? Jesteś tam ?

 kocham cię  wypowiadane pięć razy w ciągu dziesięciu minut. coś chyba nie tak. wyjątkowe słowa  te na które serce bije szybciej  a brzuch rozrywają motyle   tracą na znaczeniu. zmieniają się z tych  które pragniesz usłyszeć  na te  których już masz dość. stają się tak powszednie jak  cześć  co tam  lub  daj odpisać . w końcu nie zwracają już żadnej uwagi  palce automatycznie wystukują  ja ciebie też   czasem dodając dwukropek i gwiazdkę. zrobiło się nudno. monotonnie i przewidywalnie. nie tego chciałaś  prawda ? przecież kochasz i jesteś kochana  jednak to nie to co kiedyś. to nie to samo szaleństwo i drżenie serc przy wspólnej piosence. nie ten sam ogień i oddech przyprawiający o ciarki. miłość się przeterminowała. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 28 grudnia 2011

"kocham cię" wypowiadane pięć razy w ciągu dziesięciu minut. coś chyba nie tak. wyjątkowe słowa, te na które serce bije szybciej, a brzuch rozrywają motyle - tracą na znaczeniu. zmieniają się z tych, które pragniesz usłyszeć, na te, których już masz dość. stają się tak powszednie jak "cześć, co tam" lub "daj odpisać". w końcu nie zwracają już żadnej uwagi, palce automatycznie wystukują "ja ciebie też", czasem dodając dwukropek i gwiazdkę. zrobiło się nudno. monotonnie i przewidywalnie. nie tego chciałaś, prawda ? przecież kochasz i jesteś kochana, jednak to nie to co kiedyś. to nie to samo szaleństwo i drżenie serc przy wspólnej piosence. nie ten sam ogień i oddech przyprawiający o ciarki. miłość się przeterminowała./nieswiadomosc

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć