|
Kochał się ze mną tak, jakby chciał mnie chronić i wyleczyć. Oddawał
mi każdy swój oddech, wdmuchując mi do ust wspólną wieczność.
Wiesz, to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób. To jest tak, że chcesz kogoś mieć, chcesz żeby ten ktoś cię miał i oboje chcecie tworzyć jedną spójną całość - jakby ktoś zlutował was w jeden nierozerwalny stop..
|
|
|
"Ciało nie przeżyje bez serca, a ona była moim.."
|
|
|
Dotykał mnie. Znowu. Po tylu miesiącach niekochania. A ja czułam jak każdy zakamarek mojego ciała woła o więcej. W tamtej chwili byliśmy jednością. I mimo, że fizycznie to nasze ciała były splecione, my czuliśmy jak splatamy nasze serca..
|
|
|
Bo jak można żyć, gdy odarto nas z miłości i nie dano nic w zamian? On dokładnie to zrobił, zdarł ze mnie cienką skórę swej miłości i pozostawił świeżo otwarte rany. I chociaż wcześniej nie zawsze czułam tę miłość na sobie, to wiedziałam, że była. A teraz? Teraz znowu czuję się niczyja..
|
|
|
Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.
|
|
|
Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)
|
|
|
Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.
|
|
|
Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?
|
|
|
Cz. 3 Bądź ze mną , wspieraj mnie i kochaj. Zrób czasami coś tylko dla mnie, nie z obowiązku, z chęci sprawienia mi przyjemności. I to nie chodzi już o : wycieczkę na Bora Bora, pierścionek z kamieniami. Chodzi o Twój dotyk, gest, Twoja obecność, przytulnie i wysłuchanie mnie. O to, że wracając do domu kupisz mi bukiet róż z Biedronki. Że ugotujesz nam kolacje choć nie umiesz - to się nauczysz z YouTube.
To zrobisz mi ciepłą kąpiel, a potem razem ze mną pod kocem obejrzysz tą komedie romantyczna. Dla mnie .
Ja oddam wiele, ale czasami potrzebuj czuć się kobietą - pamiętaj o tym codziennie.
Miłość jest jak kwiaty. Kiedy je podlewasz kwitną każdego dnia. Gdy przestajesz o nie dbać, usychają, nawet nie wiesz kiedy...
Dbaj o to, co cenne ... każdego dnia...
O Swoją Kobietę...
|
|
|
Cz. 2 Kobieta, która ma swoje wartości i zasady. Która może wiele przecierpieć i jeszcze więcej dać.
Ta która kocha nie za coś, tylko dlatego.
Która wierzy, że warto , że można...
Kobieta o którą się dba i docenia; rodzimy dzieci, cierpimy z bólu przy porodzie, znosimy trud wychowywania i dbamy o to co dla nas cenne. Nasze ciało się potem zmienia i już nigdy nie jest takie samo.
Doceń mnie mężczyzno .
|
|
|
Cz. 1
Widzi Pan. Bo to jest tak...
Mężczyzna myśli, że ma już kobietę i Ona będzie jego. Że jak go kocha, to On może z nią robić co chce i jak chce. Że za każdym razem kiedy ją zrani, nie dotrzyma słowa i zawiedzie, Ona powie ok, i będzie wszystko jak dawniej. Otóż nie drogi Panie.
Kobieta, która wie czego chce i zna siebie tupnie kiedyś nogą i powie "Dość "
Nie pozwoli się ranić, choć tysiące razy powtarzała co ją boli, że prosi aby to zmienić, dla niej, dla siebie, dla Was.
Kobieta jak kocha, to próbuje na różne sposoby. Jednak bywa granica wytrzymałości. ..
I jeśli ma w sobie na tyle siły by zawalczyć o siebie, odejdzie, choć będzie kochać. ..
Wiec jeśli jesteś mężczyzną i czytasz to właśnie teraz. Piszę do Ciebie właśnie - ja , Kobieta, która kochała i kocha. Która wie, co może poświęcić dla miłości, która odda swe serce dla Ciebie i dla rodziny - bo my takie to już jesteśmy, uczuciowe.
|
|
|
Kobieta chce czuć, że nic nie jest dla Mężczyzny ważniejsze od Niej, i wszystko, co czyni, czyni z myślą o Niej.
|
|
|
|