 |
świat pierze nam mózgi. Huczuhucz
|
|
 |
jesteśmy wolni?!, proszę Cie, przestań pierdolić! /Buka
|
|
 |
i nie możesz zrobić nic, to pierdolone Alcatraz, musisz tutaj żyć, a każdy moment to pułapka, każda chwila to matnia zaplątana w biały kaftan, sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach. /Buka
|
|
 |
dzisiaj nie widzę problemów, gubię się już w litrach. /Buka
|
|
 |
cmentarzysko myśli. /Buka
|
|
 |
opowiem Ci story o tym, jaki świat jest chory. /Buka
|
|
 |
mgliste, deszczowe poranki sprzyjają refleksjom. ze zdumieniem zauważam, jak bardzo się ostatnio zmieniłam.
być może nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale gdyby przyjrzeć się głębiej, można by dostrzec w moich oczach pewność siebie, która ostatnio gdzieś znikła. dzięki jednej rozmowie zrozumiałam, że popełniałam błąd, przejmując się ludźmi i ich zdaniem, tak często odmiennym od mojego. bałam się tego, że ktoś może powiedzieć coś, co mi się nie spodoba, a gdy to już się działo, zawsze reagowałam, atakując - bo jak wiadomo, najlepszą obroną jest atak. jednak teraz gdy się nad tym zastanawiam dochodzę do wniosku, że czasem lepiej przemilczeć pewne kwestie, niż niepotrzebnie wdawać się w dyskusję. mój porywczy charakter często mi to uniemożliwiał, ale staram się i chyba nie wychodzi mi to najgorzej. odzyskałam trzeźwość myślenia i muszę przyznać, że bardzo mi z tym dobrze. / ravennn
|
|
 |
prawdopodobnie? straciłam sens, a wraz z nim straciłam chęć do życia, do tej monotonności, której przeważająca część to teren bólu, nie bólu głowy czy żołądka, bo to nic takiego, a ból serca. wewnętrzny ścisk, kłucie jakby wbijano Ci kolejny tysiąc tępych ostrzy. wiesz, czasami naprawdę nie wiem czego jeszcze mogę spodziewać się od życia, co jeszcze mnie czeka, i jedyne nad czym się zastanawiam, to to czy chcę w ogóle się tego dowiedzieć, czy chcę przeżyć przyszłość. / endoftime.
|
|
 |
Nie chcę wierzyć w słońce tuż po burzy, bo nadzwyczajnie go nie potrzebuję, nie potrzebuję ciepła jego promieni, ani tego, że znów będzie na parę chwil, by o zachodzie niepostrzeżenie zniknąć. Nie potrzebuję nadziei na lepsze jutro, definicji szczęścia czy sprostowań uczuć, nie potrzebuję niczego, bo dziś, nie mam już nic. / Endoftime.
|
|
 |
Bywało, że serce było jedynie marginesem, tym nic nie znaczącym, potrzebnym by zapisać zaledwie parę wątków, których równie dobrze mogłoby zupełnie tam nie być. Uczucia? Sterta kurzu, syf gromadzący się gdzieś pomiędzy, nigdy nie uważałam, że potrafię im podołać, nigdy też nie dzieliłam się nimi, bo nadzwyczajnie nie było po co. A szczęście? To parę reguł, sprostowań w życiu, bez terminowej definicji, bez zaprzeczeń i skrupułów, dziś go nie ma, bo szczęściem był On. / Endoftime.
|
|
 |
spalam się w promieniach słońca, a Ty stoisz obok i w milczeniu mi się przyglądasz. lubię tę ciszę, która jest głośniejsza niż niejeden krzyk. / ravennn
|
|
|
|