|
cześć, wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem, może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę, że u was tylko lepiej! 🫶🏻
|
|
|
Alkohol usuwa stres, bieliznę i masę innych zmartwień.
|
|
|
przez rok od tamtej nocy byłam jak wydrylowana z uczuć wydmuszka. chodziłam, oddychałam, ale nie żyłam. każda myśl była wyłącznie myślą o nim albo jego wspomnieniem. każda wolna chwila kończyła się modlitwą o niego i a niego. każde wyjście z domu przepełniała nadzieja przypadkowego spotkania lub choćby dojrzenia jego samochodu w ruchu ulicznym. każdy kolejny mężczyzna, a teraz było ich nawet więcej niż wcześniej, miał być albo jego kopią, albo antidotum. żaden nie spełniał stawianych wymagań ani nie oferował efektu klina, więc odprowadzałam ich kolejno do drzwi. on wciąż był moim nałogiem, sercem, rozumem i światem. nawet jeśli nie tu, to gdzieś tam, poza murami mojego domu, w objęciach innej kobiety, śmiejący się do innych oczu i ust, trzymający inną dłoń w swojej ręce
|
|
|
Gdy rano wstaje
pytanie sobie zadaję:
Jaki błąd i kiedy popełniłam,
|
|
|
W samotności wspólne mamy łzy...
W życiu ciągle nam siebie brakuje...
W wytrwałości pokonujemy kolejne dni...
|
|
|
W nocy spać nie mogła,
zatem garść tabletek wciagła.
Gdy nadszedł ranek nie można było jej dobudzić.
|
|
|
Nie mogę Cię ucałować, bo jesteś zbyt daleko!
Wiec poproszę anioły, aby zrobiły to za mnie
Nie mogę Cię objąć
|
|
|
Tak smutno kiedy telefon nie dzwoni
Brak mi naszych sekretnych rozmów
Brak mi twojego głosu brzmienia
|
|
|
Upijam się Twoim widokiem ;* .Wtulając się w Twoje ramiona wiem, że trzymam w rękach ten mój: „lepszy kawałek świata „.♥
|
|
|
a ja ciągle pamiętam, chociaż chyba nie powinnam, czasami tak tylko patrzę, gdy nie widzisz i uśmiecham się bo wiem, że u Ciebie wszystko w porządku. moje serce należy do innego, cała należę do kogoś, kto jest Twoim zupełnym przeciwieństwem i wiesz? całkiem mi z tym dobrze. po nas został tylko ten mural na opuszczonym parkingu i kilka dobrych wspomnień. już Cię nie kocham
|
|
|
i stoję przed Tobą, czuję na sobie Twój wzrok, te Twoje zielone kocie oczy przeszywają mnie na wylot, nogi mam jak z waty, w innej rzeczywistości pewnie stalibyśmy wtuleni i przepraszali się nawzajem za wszystkie dni rozłąki ale nie, my tylko stoimy i czekamy do wyjścia, te milczenie jest przerażające, drzwi się otwierają a ja uciekam, uciekam środkiem ulicy nie zważając na światła i samochody, straciłam rozum, zaopiekuj się mną
|
|
|
|