|
|
Nie mogłam egoistycznie trzymać go przy sobie, jeżeli nie chciał przy mnie zostać. Musiałam pozwolić mu odejść żeby mógł być szczęśliwy, bo najwyraźniej ja nie dawałam mu takiego szczęścia, na jakie czekał. I chociaż strasznie to wszystko bolało i wyciskało milion łez to nie mogłam już dalej walczyć. Musiałam przestać. Być może zasługuje na niego i na jego miłość jakaś inna dziewczyna, a nie ja. I chyba czas się z tym pogodzić, pomimo tego, że to właśnie z nim wiązałam swoje plany na przyszłość. / napisana
|
|
|
|
Kiedyś po każdym upadku zbierałam się bardzo szybko. Wiedziałam, że na swój sposób jestem silna i nie pozwalałam sobie aby marnować czas na niepotrzebne marudzenie. Musiałam walczyć i iść po to, co sobie wymarzyłam. Chciałam być najlepsza i to było moją motywacją, by codziennie piąć się ku górze. Aż nadszedł moment w moim życiu, w którym moje serce pokochało człowieka, który nie był w stanie pokochać mnie. Jego ostre słowa sprawiły, że upadając nie miałam ani siły ani ochoty się podnieść. Nigdy tak długo nie zbierałam się po upadku. Nigdy nie myślałam o życiu w tak okrutny sposób. Ciągle jeszcze szukam sensu i motywacji dla której odrodziłabym się na nowo, która dałaby mi jeszcze większych sił niż kiedyś i sprawiłaby, że stałabym się zwycięzcą. / napisana
|
|
|
Najbardziej boli mnie w tym wszystkim to, że nie potrafię dać szansy facetom, którym na mnie zależy. Tym, którzy otwarcie dają mi do zrozumienia, że jestem dla nich kimś więcej niż 'kumpelą'.Skreślam ich w przedbiegu, bo nawet nie przypominają Ciebie w jednej setnej procenta. / zadziorna
|
|
|
|
dojrzałam do tego, aby powiedzieć o tobie sukinsyn . nareszcie do mnie dotarło, że byłeś pomyłką w moim życiu . w końcu zrozumiałam, że cię nienawidzę . moja miłość była błędem . dziękuję ci za wszystko . wiele zrozumiałam . sporo z tego wyniosłam . nauczyłam się, że nie warto kochać .
|
|
|
|
osiemnastolatka, średniego wzrostu, szatynka, o czekoladowych tęczówkach, z kobiecymi kształtami. impulsywna sangwicznika, uwielbiająca języki obce i ten ojczysty. zawsze zdobywa to co chce, nie poddaje się mimo niepowodzeń. leniwiec, kochający wszelakie sporty, ale tylko w telewizji. podskakuje chodząc, jej myśli tańczą breakdance. mówi głośno, często z dobitnym akcentem. bywa ironiczna. skromna, czasami przesadnie. słucha różnej muzyki, ale jej sercem kieruje rap, reggae i dancehall. z bujną wyobraźnią. fascynuje się wschodem, szczególnie Rosją. marzy? za dużo. zakochana, od dawna. dyskretna? bywa. cieszy się każdym dniem, bo musi.
|
|
|
nie wierze w drugie szanse, i ponowną miłość. nie da się naprawić tego, co już się rozpadło. zaufania nie da się odbudować. to nie jest tak proste jak zbudowanie domku z klocków. nawet jeśli bardzo tego pragniesz, wciąż przed oczami masz sytuację która spowodowała rozpad związku. a rozdrapywanie ran przeszłości, to zwykły bezsens. | respire
|
|
|
potrafię być miła, czasami nawet przesadnie. zazwyczaj chodzę z wrednym wyrazem twarzy, ale potrafię też słodko się uśmiechać. zawsze obstaję przy swoim, i zawzięcie bronię swojego zdania. potrafię być opanowana, ale moja cierpliwość tez kiedyś się kończy, i wiedz, że wtedy nie chciałbyś mnie wkurwić. lubię irronizować, i czasami przekraczam tę granicę,i obracam to w chamstwo. potrafię zamknąć Cię tak inteligentną wiązanką słów, że raczej już nie podbijesz. często się kłócę, ale też często przepraszam - bo życie nauczyło mnie, że to słowo popłaca. jestem różnorodnym człowiekiem - z milionem myśli na sekundę, i spontanicznością, która dość często pakuje mnie w kłopoty. nie jestem z tych, które "oswoisz" - bo zawsze będę chodzić własnymi ścieżkami, i potrzebować multum wolności. jestem troszeczkę inna, i wiem, że zawsze to właśnie mój odrębny sposób bycia intryguje innych. / veriolla
|
|
|
byłam w pełni świadoma tego, w co się pakuję. doskonale wiedziałam, że nie będzie to trwało wiecznie, i pewnego dnia się skończy. jasne było dla mnie to, że wyleję przez Niego mnóstwo łez, że będę musiała walczyć z tak bardzo silnym i wrednym charakterem, że nie jeden raz, podając mu pomocną dłoń, dostanę kopa w dupę. doskonale wiedziałam o tym wszystkim - a mimo to brnęłam w tę znajomość. z każdym dotykiem, wciągałam się w to coraz bardziej, zaciskając pięści i powtarzając sobie, że dam radę otrząsnąć się po końcu tego wszystkiego. aż nagle wszystko prysło - tak jak przewidywałam. i nie byłoby tak strasznie, gdyby nie serce, któremu nikt nie powiedział by się nie zakochiwało. które cierpiało tak bardzo, jak nigdy. którego ból odczuwałam tak mocno. które miało w sobie tak ogromne pokłady żalu, bo przecież zdecydowałam się na to sama. bo przecież na samym początku tej znajomości, zagwarantowałam sobie ból, który odczuwałam - tak bardzo - na jej końcu. / veriolla
|
|
|
zmienił mnie. bardziej, niż ktokolwiek. te kilkanaście miesięcy, gdy przez moje życie przeplatało się Jego imię, sprawiły, że nie jestem już tą samą osobą. ranię, bardzo mocno, choć nigdy tego nie robiłam. odsuwam się od ludzi, nie potrafiąc im ufać. bawię się facetami, tak jak zabawiono się mną. jestem tak bardzo inna, niż kiedyś. tak bardzo obca, i tak mało szczęśliwa. / veriolla
|
|
|
Niektóre znajomości chciałabym zacząć od nowa, a niektórych w ogóle. / otrzepsiezkurzu
|
|
|
|
Co czujesz, gdy przegrywasz walkę? Wstyd, bo przecież wszystko co zrobiłaś, mogłaś wykonać sto razy lepiej. Zawód, bo tak bardzo wierzyłaś w swoje umiejętności. Złość, bo gdzieś głęboko coś rozdziera Cię na kawałki i krzyczy, że jesteś słaba. Zazdrość, bo przecież chciałabyś być na miejscu zwycięzcy, po to tutaj jesteś. Schodzisz ze sceny, otrzymujesz gratulacje, oklaski i podziękowania. Uśmiechasz się wymuszenie. Później siadasz i prowadzisz wewnętrzną walkę ze sobą. Po co? Podnieś głowę i otrzyj łzy. Napraw błędy i wracaj na scenę. Przecież potrafisz. Dasz radę. Jesteś tu po to, aby walczyć. Nazwij siebie zwycięzcą, a później się nim stań. Zbyt trudne? Nie przesadzaj. Po prostu uwierz w siebie.
|
|
|
|
zapomnijmy . wymarz z pamięci ten moment, kiedy moje usta pełne opętania wymówiły te dwa słowa w twoim kierunku . nie żebym żałowała, ale jakoś tak głupio żyć ze świadomością, że wyznało się komuś miłość, a on nawet zwykłego "aha", nie raczył odpowiedzieć .
|
|
|
|