 |
|
może Ty pieprzony, egoistyczny dupku myślący tylko o sobie powiesz mi jak mam o Tobie zapomnieć? / s.
|
|
 |
|
nie zawsze jest zajebiście, wiesz ? więc dlaczego w tych trudnych chwilach się poddajesz i masz już wyjebane ?
|
|
 |
|
mam dość ciągłego udawania, że wszystko jest dobrze, chociaż tak naprawdę życie mi się wali na głowę. mam dość uśmiechania się, chociaż tak naprawdę mam ochotę wybuchnąć płaczem, mam dość wszystkiego i wszystkich, siebie i życia. / s.
|
|
 |
|
nie, nie jestem nienormalna, to ty jesteś bo nie widzisz jak bardzo cię kocham .
|
|
 |
Warszawa jest dla mnie jak taka stara, brzydka żona. Nie kocham jej, nie lubię, nie podoba mi się i nigdy nie podobała, ale przecież zawsze do niej wracam. Wracam, choć mam na świecie rozsiane różne kochanki, z którymi właściwie mogłabym się ożenić. Ale nie żenię się.
|
|
 |
To nie tylko inni muszą mnie znosić. Ja sam muszę siebie samego znosić i nie idzie mi to wcale łatwo.
|
|
 |
rozbierz mnie. słowo w słowo. a zobaczysz ile noszę milczenia.
|
|
 |
chciałem umrzeć, a nie udało mi się nawet zasnąć. moja krew oszalała na Twoim punkcie. czy bezsenność też można sublimować w sztukę? wstałem i nie wiem co mogłbym zrobić. chyba tylko herbatę.
|
|
 |
Właściwie nie jestem zabawny. Jestem bezczelny, tylko ludzie myślą, że żartuję
|
|
 |
Tak naprawdę ludzie są tylko przystankami w naszym życiu. Przez większość czasu jesteśmy przecież sami. To bardzo smutne. (…) Bez względu na to, iloma osobami jesteśmy otoczeni, z iloma się spotykamy, pojawiają się regularne chwile, kiedy jesteśmy zupełnie sami, sami do szpiku kości; kiedy słyszymy swój oddech, samotni cieleśnie, kiedy czujemy się oddzieleni, zewnętrzni wobec otaczających nas elementów wystroju rzeczywistości, lecz nie wyobcowani, po prostu zewnętrzni. Pocieszające jest jednak, ze w takich chwilach najczęściej nie zdajemy sobie z tego sprawy.
|
|
 |
Wierzę jednak, że ludzie, choć się do tego nie przyznają, często w samotności, gdy nie ma nikogo w domu(…) gadają ze sobą głośno, co zresztą wydaje się potrzebną terapią i kluczem do zrozumienia. Nikt tak cię nie zrozumie, jak ty sam siebie
|
|
 |
Wracam na górę i siadam blisko kaloryfera, z kubkiem gorącej herbaty. Z każdym krokiem czy łykiem czuję, jak mnie ubywa, jest mnie coraz mniej, w sposób zupełnie niegroźny, wyzuty z dramaturgii, najwolniej jak można znikam.
|
|
|
|