 |
|
A potem przecież nadal musisz żyć. Nie zrobisz sobie przerwy od oddychania. Każdego dnia robisz dokładnie to samo co zawsze z tym wyjątkiem, że z grafiku wykreślasz jego imię. Znajomi na początku Ci współczują, ale potem zapominają, chociaż Ty nie potrafisz tego zrobić. Wszyscy pytają Cię przelotnie jak leci, a Ty rzucasz wesołe, że wszystko dobrze, że wreszcie się układa i rzuciłaś tego kretyna, który tylko Cię ranił. Pozornie świat się nie zmienił, chociaż cały Twój zawalił. Pozornie jesteś szczęśliwa, a w środku rozpierdala Ci serce od bólu. / esperer
|
|
 |
|
Łączą nas wspomnienia, więc nawet jeśli nie jesteśmy już razem, nie rozmawiamy ze sobą i nie mamy ze sobą nic wspólnego, to przeszłość była nasza, a tego nie wymażesz. / esperer
|
|
 |
|
Tak już jest. Ludzie odchodzą, a Ty musisz zostać i po nich sprzątać. / esperer
|
|
 |
|
Troszczył się o mnie od małolata. Zawsze starał się robić tak, żebym mogła uśmiechać się pod koniec dnia i być tym szczęśliwym dzieciakiem. Obrażałam się o różne zakazy, ale potem zawsze wracałam, a z czasem zrozumiałam, że właśnie dzięki nim stałam się dzisiaj kim tym jestem i nie żałuję. Tyle poświęconego na mnie czasu, którego już nie odzyska, a mimo wszystko wiem, że będzie obok nadal. Zaczynało się od wspólnych zabaw, a dzięki temu teraz potrafimy mieć dojrzalszy kontakt. Zdarzają się większe kłótnie, potrafię powiedzieć mu wiele bolesnych słów, chociaż w środku wiem, że to właśnie on jest tym, który pierwszy wyciągnie do mnie rękę w potrzebie i nie odwróci się plecami widząc moje łzy. Przytuli, pocieszy, a świadomość tego kim jest i ile dla mnie zrobił zapewnia mi bezpieczeństwo. Tata, właśnie dlatego nie zasługuję na określenie "mój stary". / esperer
|
|
 |
|
Kocham mojego chłopaka pomimo wątpliwości, kłótni i łez. Kocham nawet po tym ile przeszliśmy i ze świadomością, że jeszcze czekają nas niejedne upadki. Kocham, bo jest, wtedy gdy Ci, którzy mieli być zawsze odchodzą. / esperer
|
|
 |
|
Zapominasz, że wczoraj był ostatni raz kiedy miałeś mnie zawieść. / esperer
|
|
 |
|
Takie chwile uświadamiają mi, jak wspaniałych ludzi mam obok siebie.
|
|
 |
|
Mi jest ciężej, mnie boli bardziej, ja bardziej tęsknię i wszystko przeżywam cztery razy mocniej, nie On, On zachowuje się jak tchórz, najbardziej obojętny człowiek, jakiego poznałam. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Sama nie wierzę w to, że nie potrafię dojrzeć już w tym sensu. Nie możemy nazywać tego, co jest między nami związkiem, to układ, który Ty zaproponowałeś, a ja jak kierowana przez kogoś innego zgadzałam się na wszystko. Dla mnie to było coś więcej, niż zwykła znajomość, może dlatego, że tak cholernie się różniliśmy, pod każdym względem. W końcu zaczynam rozumieć, chyba zbyt dużo przeżyłam samotnych wieczorów i zimnych poranków, żeby móc nadal w to wierzyć. Nie potrafisz się zmienić, nie porzucisz przeszłości, mimo tych pieprzonych zapewnień, że kiedyś na pewno będziesz tylko dla mnie. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Wpadał po szkole bez zapowiedzi, kiedy leżałam chora. Robił ciepłą herbatę, całował w czoło i karmił przepysznymi kanapkami. Oglądał ze mną bajki albo filmy, na których byliśmy w kinie paręnaście miesięcy wstecz. Wciskał się pod kołdrę chłodząc swoim ciałem i całował każdy skrawek moich pleców powodując gęsią skórkę od stóp do głów. Gilgotał, śpiewał, tulił, rozbawiał i kochał - przede wszystkim. To było lepsze niż jakiekolwiek lekarstwo. / ransiak
|
|
 |
|
Plujemy razem w ryj kurestwu tego świata, kurwoodporna szyba nas od niego wciąż odgradza.
|
|
 |
|
Czasami gdy otwieram rano oczy czuje jeszcze twój zapach. Na ustach mam jeszcze twój smak. Czasami nie mam ochoty nawet wychodzić z łóżka wiedząc że jesteś dostępny dla mnie tylko w snach, mam ochotę dalej spać. Gdy wieczorem przychodzi ta pora kładąc się do pustego, zimnego łóżka, zastanawiam się czy Ty czasem tak jak ja budząc się czujesz mój smak, czy czasami widzisz moją twarz i czy wśród tłumu ludzi starasz się mnie odszukać, dostrzec…
|
|
|
|