 |
żałowała jedynie tego, że w odpowiednim momencie nie dała mu w twarz.
|
|
 |
trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni, siedziała na brzegu krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała, nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów, nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu, cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu, krzycząc czy żyje. - ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz, po której spływały krople łez, wymieszane z jej ciemno - czerwoną krwią.- nic ci nie jest?! - krzyczał, pełen amoku.- właściwie to jestem ci wdzięczna. - wyszeptała, resztkami sił.
|
|
 |
Czasem mam ochotę usunąć twój numer z telefonu, ale problemem jest to że znam go na pamięć.
|
|
 |
Wiesz, co się czuje, kiedy odchodzi ktoś, kogo kochasz? Chętnie ci opowiem, bo ostatnimi czasy miałam możliwość przestudiować to na własnym przykładzie. W żołądku nosisz wielką bryłę lodu, która czasem podchodzi do gardła i sprawia, że nie możesz oddychać. a gdy widzisz na ulicy mężczyznę o takich samych brązowych włosach jak on, serce rozsadza ci żebra, dopóki nie zorientujesz się, że to pomyłka.
|
|
 |
No co ty! Samotność nie zabija! Ona odbiera nam miłość, szczęście i nadzieje na lepsze jutro. Teoretycznie to gorsze od śmierci. Ale praktycznie... nadal żyjesz. Prawda?
|
|
 |
Spojrzałam na Ciebie zimnym wzrokiem. Znałeś go doskonale. Wiedziałeś, że owe spojrzenie jest moją barierą, gdy bardzo chcę ukryć moje prawdziwe uczucia. Właśnie wtedy budziła się we mnie ta wyrachowana suka, dla której nic nie miało znaczenia. To były tylko pozory. Ty wiedziałeś jak jest naprawdę. Jak krucha i delikatna jestem pod tą peleryną obojętności.
|
|
 |
pojawiłeś się na chwilę. znowu.. i za cholerę nie wiem, czy zatrzymywać Cię z całych sił i nie dać znowu odejść, czy spieprzać ile sił w nogach, jak najdalej od Ciebie..
|
|
 |
Doskonale wiedziała jak będą wyglądały jej najbliższe dni, tygodnie, miesiące. Będzie udawać, że jest bez Niego szczęśliwa, tak jakby On nic dla niej nigdy nie znaczył. Będzie kłamać, że już nic do niego nie czuję. A wszyscy będą jej wierzyć. W środku jednak będzie tęsknić. Jej serce wypełni pustka. Łzy zachowa na długie wieczory, kiedy przy kubku gorącego kakao, będzie oglądać jego zdjęcie.
|
|
 |
Czuję się jak pies, który kochał bezgranicznie, a którego przywiązano do drzewa, bo przeszkadzał w planach wakacyjnych. A wiesz co jest najgorsze? Że on wcale nie próbuje się z tego drzewa uwolnić. Nie ciągnie za sznur i nie próbuje go przegryźć. Bo on ciągle czeka i ma nadzieję, że ludzie, których tak kochał, nadal kochają jego...
|
|
 |
Ten sentyment do kilkunastu piosenek. to wspomnienie tamtych chwil. Ta chora, rozdzierająca tęsknota uświadamiająca, że... wciąż Cię kocham. Tak samo jak dawniej.
|
|
 |
psychiczne uzależnienie od drugiej osoby. podświadomość nie pozwalająca Ci o niej zapomnieć, nawet podczas pisania kartkówki z matematyki, wyrzucania śmieci, czy sprzątaniu w pokoju.. noszenie jego zdjęcia w portfelu i wybuchanie płaczem za każdym razem, gdy płacisz w sklepie przy kasie.. choroba, zwana miłością.
|
|
 |
- ideałów nie ma.. - jak to? - no po prostu. 50% facetów to zajebiści kolesie - ale zdradzają i są skurwielami.. 20% to kujoni - niby świetni, ale tylko jak nie umiesz matmy.. 10% to geje, 19% to brzydcy lub głupi kolesie, a ten 1% jest twoim wybrankiem - nie ideałem.
|
|
|
|